Z jednej strony piękny, nietypowy, prosty film, z drugiej - jest w nim coś irytującego. Dłużył mi się, a rozwijająca się bliskość i relacja bohaterów wydawała mi się bezcelowa, jako że wiadomo było, że nigdzie nie zmierza. W zasadzie.. nie było w niej historii nic niezwykłego. Spotkanie w pociągu, urok chwili i tyle.
Dokładnie. Świetnie ukazany urok chwili, która jest niezwykła wtedy kiedy trwa, ale paradoksalnie trwa później we wspomnieniach i w marzeniach.
Nie musi do niczego zmierzać, w pewnym momencie bohaterowie mówią, że to jakby sen, który śnią razem, i to dość dobrze opisuje sytuacje.
Bardzo dobry film o jednej z chwil, dla których "warto przeżyć ten ułamek ułamka czasu dany nam do zapomnienia".