Kolejny film oparty na schemacie rodzina po przejściach (w tej roli choroba ojca rodziny) wprowadza się do nowego domu, gdzie czai się zło (w tej roli nawiedzony basen). Takich filmów kręci się na pęczki i ponieważ lubimy to co znamy, to i tym razem czujemy się jak w domu z basenem, jednocześnie doceniając inwencję twórców jak podeszli do utartej ścieżki. muszę przyznać że wyszło całkiem przyzwoicie, minimalistycznie, bez niepotrzebnej tandety, jednocześnie wszystkie pozycje obowiązkowe odhaczone. Czuję sie usatysfakcjonowany chociaż do pełni szczęścia jako koneser gatunku chciałbym zobaczyć rekiny w tym basenie