"Przekleństwa niewiności" podejmują ciekawy temat, ale filmowi czegoś zabrakło, jakiejś magii. Dziewczyny i atmosfera filmu momentami nawiązuje(chyba nieświadomie) do "Pikniku pod wiszącą skałą" tajemnica, dziewczyny, brak rozwiązania. Bohaterki przypominają typ wymarzonej, idealnej kobiety epoki romantyzmu. Które są nieosiągalne, jak jakieś zjawi i można je kochać jedynie w sposób "platoniczny". Są jak nimfy, postacie z ballad, odrealnione.
"Kto nie dotknął ziemi ni razu
Ten nigdy nie może być w niebie."
Idealnie pasują do tego cytatu i postaci dziewczyny z ballady(może trochę w bardziej nowoczesnym spojrzeniu). A samobójstwa czy potrzebują wyjaśnień,przyczyn, winnych. Nie ma żadnych z nich