otóż to... też nie mogłam zrozumieć to wątku... :)

Wydaje mi się, że nawet oni tego nie wiedzieli :) to były (jak to określił jeden z nich) te "części układanki, których nie udało nam się ondnaleść" czy jakoś tak. Ale nie jestem na 100% pewna.

One chciały popełnić samobójstwo w tej samej chwili, a żeby to urzeczywistnić potrzebowały, aby ktoś otworzył Lux drzwi balkonowe, aby mogła dostać się do samochodu.

To Lux otworzyła drzwi. Nie chciały popełnić samobójstwa dokładnie w tej samej chwili ("Bonnie najprawdopodobniej umarła, gdy czekaliśmy w salonie (...). Zaraz potem Marry włożyła głowę do piekarnika. Therese, nafaszerowana proszkami na sen nie żyła kiedy już tam dotarliśmy. Lux umarła na końcu."). Tak, układanka. Ale weźmy pod uwagę fakt, że w końcu chciały zwrócić uwagę na to, co dzieje się w ich świecie. Chciały żeby ktoś je zrozumiał. Chłopcy byli ich kontaktem ze światem zewnętrznym. A może po prostu miały posrane w głowach? Żaden ze mnie psycholog, ale wiele można dopowiedzieć samemu. To widz ma rozgryźć obraz. Cóż to za historia, której zakończenie podane jest jak na talerzu? A dlaczego to właśnie Lux? Zauważcie, że to ona jest napędem sióstr, ona wiedzie prym w ich kwintecie ... Drzewa, drzewa, drzewa. Solidne do czasu ... aż nie zeżre ich zaraza.

Nie miałem na myśli dokładnie w tej samej chwili, ale powiedzmy tej samej nocy. Brakło im możliwości zrobienia tego w domu, bo ja nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie schodzę do kuchni, wyciągam siostrę z piekarnika, odrzucam ją na bok i sam wkładam. Proszków mogło braknąć, liny do powieszenia tak samo.

Nie można tutaj powiedzieć, że chciały na siebie zwrócić uwagę, ponieważ wtedy samobójstwo jest nieskuteczne, a tutaj 100% skuteczności. One chciały skończyć ze swoim życiem - nie było to wołanie o pomoc.

Przez cały film cicho wołały o pomoc. Zauważ, że dziewczęta nie chodziły do szkoły a co na to dyrektor? Odbył krótką wymianę zdań z ich ojcem. Zwolnienie go z pracy to też postawa bierna. Wszyscy wiedzieli, że są izolowane od świata, ale nikt nie ruszył dupy, żeby pomóc. Jak to brakło im możliwości zrobienie tego w domu? Równie dobrze Lux mogła podciąć sobie żyły w domu, gaz puścić w łazience, utopić się w wannie, zjeść ciasteczko z trutką na szczury (mogła sobie na to pozwolić bo nie miała babci)... Wracając do wołania o pomoc ... myślisz, że odprawiała tarło na dachu z tymi gachami dlatego, że miała chcicę? To też był sposób na pokazanie, jak spaczony ma swój świat wewnętrzny. Przecież dobrze wiedziała, że oni na to patrzą, wiedziała, że wszyscy będę o tym mówić, wiedziała, że informacja dotrze do Tripa i może jakoś jeszcze ją uwolni.

Racja, wołanie o pomoc było na początku, ale potem straciły nadzieję na lepsze dni - stąd zbiorowe samobójstwo. Więc samobójstwo samo w sobie nie było wołaniem o pomoc. Myślę, że może być wiele powodów kontaktów seksualnych miały chcicę, mogło to być oderwanie od codzienności/rzeczywistości, chciały zwrócić uwagę chłopaków.

Równie dobrze mogły zamordować rodziców - to oni byli problemem, takie zabójstwo byłoby ciężko udowodnić konkretniej osobie, zwłaszcza przy braku świadków.

Co do samego filmu, widzę że oceniłaś go 10/10 + serduszko, co oznacza, że nie łatwo będzie Cie przekonać, bo już opinie na temat filmu masz wyrobioną. Możliwe, że ona nie potrafiła podciąć sobie żył, dlatego wybrała łagodniejszą metodę. A włożenie głowy do piekarnika wywołało niesamowity swąd spalonej skóry i zauważ ile ona musiała się tam męczyć zanim zmarła.

No tak, samobójstwo mogło być też swego rodzaju karą dla ich rodziców. Sama miałam do końca nadzieję, że zamordują rodziców (Lux siedząca w salonie z papierosem w ręku).

One były marzycielkami, oderwanymi od szarej rzeczywistości, co wprowadziło je w jeszcze większe bagno a na dodatek "ograniczenia stymulują wyobraźnię" czyli mogło im się coś uroić i ich reakcje na świat zewnętrzny mogły być nieco ... dziwaczne i niezrozumiałe. Ich odbiór rzeczywistości mógł odbywać się na całkiem innym poziomie niż rzeczywistość "innych".

Film jest przeze mnie na tę chwilę oceniony na 10. Znając życie, za kilka dni stwierdzę, że jednak trzeba będzie zmienić ocenę, bo to, bo tamto. Ale z ulubionych nie zniknie, ma dziwny klimat jak "Piknik pod wiszącą skałą".

No i nie wiem, czy z tym piekarnikiem nie chodzi o to, że puściła gaz w piekarniku i po prostu zasnęła.

Aaaa faktycznie, nie pomyślałem o tym gazie. Mnie piekarnik kojarzy się z elektrycznością.

a mnie nurtuje ,co sklonilo najmlodsza siostre do odebrania sobie zycia

niektórzy z nas w dniu narodzin są już skreśleni, nie pasują do tego świata i nie potrafią z tym żyć. Zabicie rodziców nie byłoby najlepszym wyjsciem, bo nie miałyby za co życ, w dodatku czasy w których żyły dziewczyny pozwoliłyby na to, aby udowodnić morderstwo, z jednego więzienia miałyby przenieść się do drugiego ? A co do Tripa to moja teoria jest taka, ze wydawało mu się, że to takie wielkie uczucie, a tak naprawde chciał przelecieć dziewczyne, a gdy już mu się to udało to ją zostawił, olał i sam nie wiedział dlaczego, a prawdą jest, że zrobił to podświadomie, bo taką już miał spaczoną naturę :)
Ogólnie rodzice byli nienormalni, więc co się dziwić, że dziewczyny robiły "szalone" rzeczy ;)