Czekaliśmy na ten film dwa lata. Słychać było o nim z dwóch powodów. Po pierwsze, wyreżyserowała go Sofia Coppola, córka Francisa, a po drugie muzykę skomponowała francuska grupa Air. I pewnie to oczekiwanie niepotrzebnie podniosło poprzeczkę, a Przekleństwa niewinności są filmem przeciętnym. Historię (są lata 70.) oglądamy oczami chłopców z przedmieść, w których sąsiedztwie mieszka rodzina Lisbon - matka, ojciec i pięć pięknych córek. Dziewczęta popełniają samobójstwa. Chłopcy próbują rozgryźć dlaczego. Film jest zaledwie materiałem na dobry film. Nie znam, niestety, książki na podstawie której powstał, ale Sofia Coppola zapewniała, że jak nikt świetnie ją rozumie. Dlatego szkoda, że tego entuzjazmu nie udało się jej przenieść na ekran. Dobre chęci tym razem nie wystarczyły.