Strasznie dawno temu oglądałam "Crossing the Bridge", ale pamiętam, że ten film strasznie mi się podobał. Będąc pod jego wrażeniem zapisałam ok. 3 stron w swoim dzienniku. Bardzo dobre kino dla tych, którzy kiedykolwiek zastanawiali się nad przyjaźnią, jej trwałością i rządzącymi nią prawami.
Ja właśnie też przypominam sobie ten film :) Rzeczywiście ma świetny klimat, a do tego urokliwą ścieżkę dźwiękową i całkiem niezłą obsadę.
Myślę, że jest tak mało wpisów dlatego, że są dwie wersje tytułu po polsku: "Przekroczyć granice" i " Po drugiej stronie". Wpisując "Po drugiej stronie" niestety na filmwebie tego filmu nie znajdziesz, trzeba wpisać angielski by tu się dostać.
A ja z przykrością zauważyłam, że po wczorajszym seansie w Dwójce ocena filmu spadła z 7,9 do 7,2. No cóż... najwyraźniej nie wszystkim film przypadł do gustu i wystawili mu niezbyt wysokie noty :/
Trochę smutne wnioski mam po obejrzeniu tego filmu, a mianowicie, że wszystko przemija z czasem, a w szczególności przyjaźń i miłość. Jak tak się przyjrzę światu wokól mnie to niestety reżyser ma chyba rację...