I co takiego jest w Scarlett, oprócz tego, że grała ją utalentowana i urodziwa aktorka? Proszę o poważne odpowiedzi.
Według mnie Scarlett jest rozpuszczonym dzieckiem, któremu zbyt szybko przyszło dorosnąć. Podczas czytania książki wybitnie mnie denerwowała swoim infantylnym i momentami idiotycznym zachowaniem. Na plus zdecydowanie uznaję jej odwagę i upór w dążeniu do celu. Co do pytania o czym jest film.. nie bardzo wiem, co kryje się pod tym pytaniem. Dla mnie film opowiada o przemijalności wszystkiego od piękna i bogactwa poczynając, przez pozycję i uznanie, na miłości kończąc. ,
Zamsz_i_Nubuku napisała w zasadzie wszystko, co sama mogłabym napisać :-)
Dodam jedynie,że dla mnie na tym właśnie polega czar "Przeminęło z wiatrem". Nie cierpię, kiedy ludzie traktują książkę/film jak kolejne "romansidło", z kolejnymi nudnymi bohaterami. Scarlett jest bardzo ciekawą i bardzo nietypową postacią, jak na ten rodzaj literatury/filmu. Próżna, samolubna, wcale nie piękna (to pierwsze zdanie książki!), niedojrzała i rozdarta pomiędzy tym co musi robić i kim musi być, a tym co chce robić i kim chce być. Wcale nie była damą, chociaż jej status społeczny i czasy, w których żyła dokładnie tego od niej wymagały. Uwielbiam w niej to,że nie jest kolejną "rozważną i romantyczną".
W książce pada kilka kwestii, które idealnie opisują całą Scarlett, jak na przykład, kiedy Rhett pyta się jej, czy zostanie jego kochanką, pierwsze co odpowiada O'Hara to "A co by mi z tego przyszło oprócz kupy dzieciaków?!". Butler oczywiście reaguje śmiechem, ale chwali Scarlett za szczerość, a nie udawaną skromność i zawstydzenie składaniem tego rodzaju propozycji. Albo po drugim, kolejnym niechcianym dziecku (w filmie miała tylko jedną córkę, w książce doczekała się trójki dzieci) złości się,że gdyby kobiety wiedziały jak zapobiegać ciąży, na pewno by w nią nie zachodziły. Kompletnie nie pasowała do czasów, w których przyszło jej żyć. Czasów, w których kobieta jest (albo udaje) głupiutką, mdlejącą zawsze na widok myszy i nie marzącą o niczym innym, jak tylko o rodzeniu kolejnych dzieci osobą. Scarlett to totalne przeciwieństwo.
O czym jest ten film? O bardzo wielu rzeczach, a dla każdego inna będzie najważniejsza: o sile charakteru, o własnym zdaniu, o nie przejmowaniu się opinią innych, o dążeniu do celu. O utracie tego, co w życiu najcenniejsze i radzeniu sobie z taką sytuacją. O trosce o innych. O tym jak sytuacja polityczna, społeczna etc wpływa na życie ludzi i tak naprawdę je determinuje. O tym ile można poświęcić dla marzenia. O tym, że trzeba umieć rozpoznać błąd, żeby wszystkiego nie stracić i o sile charakteru, która te błędy pozwala naprawiać. O tym, że warto być sobą. O miłości, której tak często nie doceniamy i nie zauważamy a przez to tracimy. O prawdziwej przyjaźni i dobroci ludzkiej. O tym, że nic nie jest wieczne i zawsze trzeba umiec odnaleźć się w zyciu. I pewnie dla innych ludzi jeszcze o wielu innych rzeczach
Piszecie, że Scarlett jest głupia, pusta itd. Gdy słyszę takie opinie pozostaje mi tylko sądzić, że ludzie je wyrażający mają a) inne doświadczenia życiowe, b) nieuważnie przeczytali książkę/ obejrzeli film z różnych powodów c) prezentują inny poziom wrażliwości. Całą siła przekazu postaci Scarlett O'Hara jest to, że popełnia głupie błędy, jest zaślepiona marzeniem o niemożliwej miłości i wygląda na bezradną dziewczynkę, a tak naprawdę jako jedyna umie trzeźwo spojrzeć na sytuację i dać sobie radę z przeciwnościami losu. Cała jej siła tkwi w tym, że właśnie jest rozpuszczona i cały czas nie chce dorosnąc, a jednocześnie jako jedyna jest w stanie poradzić sobie z sytuacja, opiekuje się rodziną etc. Największy urok, który nadaje Scarlett ludzki wymiar jest to, że zawala jej się cały świat, z jej własnej winy oczywiscie, a ona nie poddaje się, wstaje i zamierza walczyć, zeby to naprawić (zamiast siąść i płakać jakby to zrobiła rozpuszczona, głupia dziewczyna, za którą ja macie)
O tym właśnie jest ten film. Nie umiem tego jasniej wytłumaczyć, gdyz Bozia, niestety, poskąpiła mi tego daru, ale mam nadzieję, że sens został ujęty i wypowiedź jest zrozumiała :)
Bardzo dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. Muszę obejrzeć ten film jeszcze raz, bo niestety, ale Scarlett wywarła na mnie raczej niepozytywne wrażenie. Być może potraktowałam ją zbyt powierzchownie, ale wydała mi się po prostu wyrachowaną młodą kobietą, która tak naprawdę nie wie czego chce i wykorzystuje biednego Rhetta. A już tym bardziej nie rozumiałam jak można dać swojej córce imię po tej kobiecie?
Niemniej jednak postaram się jeszcze raz obejrzeć to dzieło, może odnajdę w nim to, co i ty.
Masz racje :) ona byla wyrachowana i samolubna, jednoczesnie bardzo silna. może to poczatkowe zniechecenie przyslonilo ci jej koncowa porazke i 'uswiadomienie' o wlasnej glupocie. Taka uroda tej postaci, ze albo sie ją kocha albo nienawidzi :) bardzo polecam ksiązkę, tam o wiele lepiej można zrozumieć jej motywy. :)
Świetnie narysowana postać niby określona, ale niejednolita ; ) KOBIECOŚĆ w czystej postaci, nie sztucznie uduchowiona, nie pompatyczna, prawdziwa "babskość", ulotność, dosłowność, wrażliwość, płaczliwość, CHIMERYCZNOŚĆ. Nikt oczywiście nie mówi, że to wzorzec postępowania ; ) Ale świetnie ukazane ciemne strony codziennej kobiecej postawy. Uniwersalna postać. Irytując nie pozostawia odbiorcy obojętnym. A dobre, jednoznaczne poczciwe postaci ;) Znajdź Pana na A ;) (tak ten) Jakże nudny, choć tez potrzebny !