Oglądalam wersje 4-godzinną na dvd i zasiadalam przed TV z myslą "co za nudy, znowu rodzice puszcza jakiegos rupiecia sprzed lat itp." a film...wywarl na mnie niesamowite wrazenie-razem ze Scarlett przezywalam jej cierpienia, rozterki, poswiecenia i straty...
szkoda ze film nie zakonczyl sie happy endem...straszna jest scena na schodach, albo smierc małej Bonnie:(((((((