PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1314}

Przeminęło z wiatrem

Gone with the Wind
1939
7,9 110 tys. ocen
7,9 10 1 109817
8,3 51 krytyków
Przeminęło z wiatrem
powrót do forum filmu Przeminęło z wiatrem

Scarlett- typowa Irlandka nie była damą. Ale nie była też zdzirą. To normalne, że jej zazdroszczą brzydsze i mniej sprytne dziewczyny.
A co do tematu, to Scarlett nie kochała Ashleya. ona chciała go tylko uwieść, bo nie mogła sobie uzmysłowić, że on woli dużo od niej brzydszą Melanię. Więc to nie była miłość. To była po prostu zraniona duma . . .

arsene

Tak jest. Przy okazji - też chciałabym taka być ;)

ocenił(a) film na 10
Glupoludzia

hmm, mi się jednak wydaje, że Scarlett kochała Ashley'a, przecież, gdyby nic do niego nie czuła, nie martwiłaby się o niego...
poza tym Scarlett od samego początku polubiła Melly (zresztą jak można było jej nie lubić), chociaż taki ciąg rzeczy wcale jej się nie podobał. Melanie to nie jest kobieta, której Scarlett chciałaby zrobić na złość; Scarlett wiedziała, że Melanie na niego zasługuje.
Scarlett dopiero po jakimś czasie przestała Ashley'a kochać, i chociaż chyba sama nie zdawała sobie z tego sprawy, po prostu sobie tę miłość wmawiała.
Ale fakt faktem, że Scarlett i Ashley do siebie nie pasowali i nie potrafiliby być ze sobą szczęśliwi. Uczucie do Ashley'a to było coś w rodzaju platonicznej miłości młodziutkiej dziewczyny - Scarlett dopiero, kiedy naprawdę dojrzała, uświadomiła sobie, że Ashley to nie męzczyzna dla niej.
Pozdrawiam!:*

ocenił(a) film na 10
Finduilas

Nie zgadzam się w ogóle z twoim wpisem. Po 1 Scarlett od początu szczerze nie trawiła Melanii bo była od niej brzydsza głupsza wszyscy w kolo ja uwielbiali a jak większa wadą było to że Ashley wybrał to "nic" zamiast Scarlett. No i jeszcze jedna wada Melanii ona od początku ubustwiała Scarlett im bardziej Melania ją gloryfikowała tym bardziej Scarlett nie mogla jej ścierpieć. Tak właśnie uważam

Jeśli chodzi o Ashleya. To co powiem nie spodoba się pewnie feministką ale na szczeście one raczej nie wejdą na strne o filmie który propaguje tak bardzo patrialchalne warości wiec raczej nie musze obawiac sie jakiego zmasowanego ataku na mnie :). Uważam że Scarlett jest typową kobietą, która tak na prawdę tak do końca sama nie wie czego chce. Biega za tym Ashley, dlatego że go nie może miec. Jest żonaty stanowi wyzwanie. W momencie kiedy Melanie umiera i Ashley jest do zdobycia uswiadamia sobie ze tak an prawde to ona go nie chce bo ten jest wymoczkiem a prawdziwego faceta to ona ma w domu. No ale jest już za poźno.

Ale się rozpisalem pewnie nikt nawet tego nie przeczyta :)

To moja opinia o filmie. Mażna polemizować jestem otwarty na dyskusje:)

ocenił(a) film na 10
arsene

To prawda, ona nigdy nie kochała Ashleya. Była nim oczarowana, zadużona ale to wszystko. W książce jest lepiej ukazane, gdyż to myśli o nim pozwalały jej przetwać na prawdę trudne chwile, głód w Tarze. To była myśl, ciągła myśl ze świadomością, że nigdy się nie osiągnie celu, którym w tym przypadku było bycie z Ashleyem.
Prawdziwoą miłością dażyłą Retta. Ta sama siła, ambicje, chociaż on był silniejszy charakterem. Od razu gry go poznała zaintrygował ją. Oraz ta słynna z filmu scena po śmierci Meli i uswiadomienie sobie, że miłością jej życia jest Rett. W książce były bardzo dobrze opisane jej myśli i orgumenty na to. Teraz ich nie przytocze, bo już nie pamiętam. Ale oni zwyczajnie byli stworzeni dla siebie. Problem w tym, że ona uświadomiła sobie to trochę za późno.
Ale jak wiemy, ogiąga to czego zechce....

ocenił(a) film na 10
arsene

moim zdaniem jeśli już mówimy o miłości Scarlett do Ashleya to muszę powiedzieć że kochała go ale tą pierwszą niewinną miłością, która nie widzi wad ale tylko zalety...kochała go miłością romantyczną natomiast tak naprawdę to kochała Rhetta ale nie mogła tego sobie uzmysłowić ze względu na beznadziejną miłość młodzieńczą...wiele kobiet nawet tych współcześnie żyjących powinno brać z niej przykład... nie tylko była zła i nieustępliwa ale przede wszystkim walczyła z przeszkodami na drodze do szczęścia a nie ulegała nim... to dobry przykład dla współczesnych, niezależnych kobiet

pozdrowienia

ocenił(a) film na 10
arsene

To było po prostu zauroczenie :) Zauroczenia często występują w młodym wieku, prawda?