Nie jest to na pewno film świąteczny, bo święta dają tutaj tylko pretekst do izolacji głównych bohaterów i zderzenia się ich samotnych światów. Ale jest to jeden z tych filmów małego wielkiego kina. Znajdziesz tutaj coś dla siebie jeśli poszukujesz odpowiedzi na temat życia.
Przypomina się Hemingway z cytatem 'Pamiętaj, że każdy napotkany człowiek czegoś się boi, coś kocha i coś stracił."
I chyba też ta stara prawda, że rodzine nie tylko mamy ale też wybieramy i nigdy nie wiadomo, kto będzie miał wpływ na całe nasze życie. A także to, że strefa komfortu bywa więzieniem, a rzeczy opłacalne nie zawsze są warte robienia i na odwrót (via Bartoszewski).
Jest w tym coś i ze Stowarzyszenia Umarłych Poetów i z Zapachu Kobiety, z kina coming of age i z kapsuły czasu jaką były Cudowne lata czy "Pewnego razu w Hollywood" (chociaż to kapsuła zgoła inna).
Chyba musisz to zobaczyć, jeśli kochasz kino.