1) Bohater musi mieć swój początek, nawet jeżeli został umieszczony w pętli, bo gdyby go nie miał to po co go w niej umieszczać?
2) Maszyna ma ograniczenie czasowe, które niczego nie zmienia (zabija sam siebie i deterninuje tym samym swoje przeznaczenie). Zakładając, że maszyna nie miałaby ograniczenia - można uśmiercić bohatera, zmienić przyszłość, zapobiec zamachom i głupiego uwikłania go w intrygę.
3) Przenosząc się w przeszłość i tak niczego nie zmienił - zamienił siebie na siebie zabijąc drugiego siebie i ten drugi on (zamachowiec o tym wiedział).
4) Nie ma żadnych wyimaginowanych nieskończonych pętli - świadczą o tym tytuł filmu, rozmowa i zabicie samego siebie i podpunkt 1)
5) Kolejną głupotą jest misja Robertsona żeby zabił samego siebie - przecież w pojedynczej pętli niczego nie zmienia, a w zakładając że pętla będzie nieskończona mamy ograniczenie czasowe postawione zarówno przez maszynę jak i to, że może wrócić do czasu sprzed zamachu z określonej daty z przeszłości.
6) Rzeczywistość musi być liniowa czasowo i odwracalna do pewnego nawet stopnia przez maszynę czasu, bo... bo wtedy nie będzie przyszłości (zreszta świadczy o tym jak już wspomniałem ograniczenie czasowe tego bzdurnego wehikułu).
Szach mat.