Oj amatorzy "rozkminiania" zagmatwanych fabuł będą mieli pole do popisu :-)
Troszkę jak na mój gust przekombinowane ale nie jest złe.
Aktorsko przede wszystkim bardzo dobrze.
SPOILER
Z biologicznego punktu widzenia. Identyczny genetycznie bohater po operacji zmiany płci spółkuje ze sobą samym sprzed operacji. Oba osobniki mają ten sam zestaw chromosomów bo to jedna i ta sama osoba przy czym jedna z nich po operacji narządów rozrodczych i terapii hormonalnej. Ale ! Osoba zapładniająca produkuje plemniki które na mocy biologii ( łatwo to zweryfikujesz w necie bo to podstawy rozrodu organizmów różnopłciowych ) mają zredukowany garnitur chromosomowy który uległ REKOMBINACJI genetycznej ( crossing - over ) - to dlatego potomstwo faceta i kobiety nie jest identyczne jak rodzice ale różni się bo nastąpiło przetasowanie genów rodziców w ich komórkach rozrodczych podczas ich tworzenia. Także wg mnie on nie mógł spłodzic samego siebie i przeczy to biologii człowieka ( i nie tylko człowieka zresztą bo rekombinacja genów w gametach męskich i żeńskich zachodzi nie tylko u ludzi .)
Co sie czepiasz - móg spłodzić samego siebie tak samo jak mógł podróżować w czasie :))))))
*** SPOJLER ****
Tłumaczysz sprawę od strony biologicznej, ale głównym pytaniem jest to skąd wzięła się główna bohaterka? Dla mnie to zapętlone życie bez początku( co było pierwsze: jajko, czy kura? kogut). Sierociniec, dorastanie, facet( którym jest ta sama kobieta po operacji zmiany płci bez jaj, bo chyba jej nie przeszczepili od jakiegoś martwego gościa:P), który zapładnia siebie samego gdy jeszcze jest kobietą, a potem znika, zostaje agentem, rekrutuje siebie samego, wykrada siebie samą ze szpitala i podrzuca pod sierociniec, a następnie odkrywa, że jest bombowcem i wszystko zaczyna się od nowa. :)
Ja nikomu nie chcę niczego narzucac. Jeśli komuś nie przeszkadza że to bardziej kino fantasy niż rzetelne SF bo SF nigdy nie idzie pod prąd faktom biologicznym tylko co najwyżej fantazjuje na temat nowinek w dziedzinie fizyki, biologii, chemii itd. , to nie ma problemu.
Natomiast dla mnie to jest całkowicie niedorzeczne by miał powstac ten sam osobnik. Przeczy temu nauka. Jeżeli uznamy że to kino FANTASY to ok. Ale ten film wg twórców jak się domyślam ma byc science fiction. Gdzie tu science jeżeli facet robi sam sobie dziecko i w dodatku wbrew prawom rozmnażania płciowego , rodzi potem sam siebie. Nawet jeśli to byłby jego klon to i tak jest to nowy osobnik z nowym mózgiem i nie dziedziczy świadomości - ale to można by jeszcze jakoś wyjaśniac.
Nie wiem czy to co napisałeś/aś to główne pytanie. Tu jest parę takich pytań wg mnie. Jak chcesz naukowo wyjaśnic życie bez początku ??