Chodzi mi o to, że istnieją pewne kanony, które obowiązują nawet w świecie fikcji filmowej, tak jak np. jeśli mamy film o wampirach, to w zdecydowanej większości produkcji o tej tematyce wampiry są wrażliwe na światło, można je uśmiercić tylko poprzez wbicie kołka w serce, bądź odcięcie głowy.
W wypadku komentowanego filmu mam zapytania:
1. Cofając się w czasie, zmieniając ówczesną rzeczywistość, po powrocie w swoje czasy, powinno się znaleźć w alternatywnej rzeczywistości, jak to miało miejsce np. w Powrocie do Przyszłości.
2. W wielu filmach o podróży w czasie mówiono o tym, że niemożliwy jest kontakt fizyczny dwóch wersji z różnych czasów, bo to miało skutkować dezintegracją obydwu.
3. Ten problem akurat nie należy do kanonu. Jakoś nie wybrażam sobie UWAGA! SPOILER!, by w podobnej sytuacji była możliwosć zakochania się w sobie. To jest jest już skrajny absurd i najsłabszy punkt filmu. Ale pomijając te uchybienia, film nie jest aż taki zły.