Szkoda
Fabuła zagmatwana, ale zaskakująca.
Niestety występuje tutaj tak wielki paradoks, że aż niesmaczny.
Nie da się stworzyć samego siebie tak jak było to pokazane w filmie, ponieważ nie istniałby, gdyby się sam nie podłożył w sierocińcu, a nie istniał póki tego nie zrobił, więc tak naprawdę nie powinien w ogóle "być".
No przepraszam, ale przesadzili, nawet ktoś kto nie jest obeznany z literaturą naukową zapewne wyciągnął podobny wniosek.
Pozostaje niesmak :/
Nie rozumiesz, że takie było założenie twórców? Została stworzona swego rodzaju pętla czasowa, która się zazębia. Nawet w filmie użyto sformułowania - wąż zjadający własny ogon. Cały myk polega na tym, że nie wiadomo jak to wszystko się zaczęło... co nie znaczy, że występuję tutaj jakiś błąd logiczny..wręcz przeciwnie, daje to do myślenia. Można to wszystko uzasadnić kwantowym multiwszechświatem, ale to już bajka do całkiem dłuższej dyskusji:)
W każdym bądź razie uważam, że Twoja ocena "4" jest krzywdząca dla tego filmu.
Pozdrawiam