czy lucy lepsza? przyjmujac ze TO i TO to kino kat B, to przy lucy nie czulem ze ktos ze mnie robi głupka, przy predestination i owszem.
moze to wplyw ocen- lucy byla juz tak zjechana ze spodziewalem sie czegos gorszego... ;)
Jeśli bawisz się we wrzucanie filmów do poszczególnych "klas", wypadałoby najpierw zaznajomić się z definicją kina klasy B. Oba te filmy się do tej klasy nie zaliczają.
Uzasadnienie?
Bo jeśli to tylko Twoja własna "Klasa B", a nie ogólnie przyjęta definicja, to w porządku.
marcin tak, to moja klasa "b" :) . nie jestem krytykiem, nie mam takich ambicji. kazda, nawet glupia historie da sie opowiedziec, lepiej badz gorzej. po takim kinie oczekuje rozrywki i strasznie sie wkurzam jak ktos mnie (widza) ma za idiote. bardzo lubie dobrze "zrobione" kino, ale coraz wiecej w komercyjnej produkcji wydmuszek, ktore (poza swietna postprodukcja) nie maja trzymajacej sie kupy fabuly. z Bessona lubie 5element, wielki blekit, leona, po lucy nie czulem sie urazony. tylko i az tyle...
Lucy to ta sama liga(sam oba filmy o dziwo oceniłem na 7) jakby patrząc przez pryzmat,ze przy ogladaniu Przeznaczenia ktoś robi z ciebie głupka to przy Lucy tym bardziej :P