po obejżeniu tego filmu sporo z Was nie rozumie o co chodzi. Już tłumacze:

1. co było pierwsze -jajko czy kura --- odwieczny paradoks, bo to jajko zawsze znosi kura, a ta
kura ZAWSZE wykluwa się z jajka. Więc prawdziwie wąż zjadający własny ogon.

2. głupie pytania - że Jane nie mogła być własną matką, ojce, dzieckiem itp. Oczywiście że
mogła. To Proste: młoda Jane jest zapłodniona przez siebie samą z przyszłości. Tylko najpierw
musi zmienić płeć i cofnąć się w czasie żeby spotkanie było kobieta+mężczyzna.

3. film teoretycznie opowiada o tym że człowiek niby nie może zmieniać historii, bo wpływa sam
na siebie. Więc "AGENCJA" wymyśliła sobie patent że znajdzie hemafrodytę, który sam ze sobą
stworzy dziecko, który będzie własnie tym hemafrodytą, który sam ze sobą spłodzi dziecko, które
to będzie właśnie tym hemafrodytą, który sam ze sobą zrobi sobie dziecko. Niby takie obejście
paradoksu co było pierwsze kura czy jajko.

4. Film wg mnie jest przemyślany, dopracowany i nie ma błędów. A jeśli ktoś je widzi, to tylko
dlatego ze jego percepcja jest zbyt słaba żeby to zrozumieć.
To w sumie też fajny paradoks - jesli twierdzisz ze ten film jest źle zrobiony, to oznacza że jesteś
głupi i go nie rozumiesz, wiec każdy kto powie ze film nie ma błędów logicznych, jest
inteligentmy, więc kto teraz powie ze film jest głupi? :))))))))


Myślę że jest to pierwszy porządny film o problemach z podróżowaniem w czasie od "czasów"
terminatora1 i efektu motyla