Lubię filmy filmy sci-fi.lubię też skoki w czasie.Ktoś tam porównał do Raportu Mniejszości-niestety wątek zapobiegania złym uczynkom to temat poboczny.Dopóty film opowiadał niejako historię Jane,było ciekawie.Niestety jak się okazało,że film jest właściwie o jednym człowieku który spłodził samego siebie z samym(samą) sobą,to już przegięcie do tego okazuje się,że też samego siebie chce ocalić i samego siebie zabić(w różnych postaciach)
O b r z y d l i w e.
Film o związku kazirodczym z samym sobą i przemianie tranwestyty.
Scenarzysta był nieźle naćpany jak to pisał(zapewne też jakiś zboczeniec)
Dzieci TĘCZY.Nie piszcie,ze film był dobry bo zawiłość tematu została przedstawiona w żenujący sposób
Pomijajac te aspekty, film byl poprostu mocno sredni. Mialo byc ambitnie, wyszlo pretensjonalnie.
Carrolek... film jest świetny, tematyka, to nie kazirodztwo, tylko abstrakcyjność czasu - nie wyjeżdżaj nam tutaj z moralnymi odczuciami, tylko spróbuj obejrzeć raz jeszcze.
Jak nie zrozumiesz, to się nie katuj.
Też mam wątpliwości czy można mówić o kazirodztwie. Chyba tylko wtedy, gdy masturbacją = homoseksualizm:d
Transów tam też nie ma...
Abstrakcyjność czasu zaś jest tam tylko sposobem (narzędziem) do ukazania historii.
W tym filmie nie chodzi o czas, ale o samostwarzający się byt - czas jest tylko formą ukazania jego istnienia.
A nie sądzisz, że ten film, to jedno wielkie pytanie ? ... co było pierwsze jajo, czy kura ?
I z pewnością nie był to kogut ;)
Dokładnie tak:)
Dlatego te rozważania o czasie są błędne.
Oczywiście było to jajo - choć z pewnością gadzie;)
kazirodztwo to seks z bratem,siostrą,mamą lub tatą.
Tutaj jest jeszcze gorzej.Facet posuwa sam siebie ( z czasów kiedy był jeszcze kobietą) i jeszcze robi dziecko!
To gorzej niż kazirodztwo,to obrzydliwe bo przy okazji płodzi ze sobą swoją matkę i ojca.
Jak ktoś lubi takie dywagacje,to jest porypany