PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10020106}

Przybłędy

The Strays
4,9 4 225
ocen
4,9 10 1 4225
Przybłędy
powrót do forum filmu Przybłędy

Przekaz

ocenił(a) film na 7

Ciekawy thriller z niecodziennym przekazem. Zwykle bowiem filmy przedstawiają kobiety, które uciekły od swoich mężów-opraców, w dobrym świetle jako bohaterki. "Przybłędy" tymczasem odważnie pokazały Neve jako samolubkę, która dwukrotnie (ostatnia scena filmu) zostawia swoje dzieci na pastwę psychopatów i myśli tylko o sobie. Ciekawy suspens.

Wojtekson

Może i od nich uciekła, ale nie można też wykluczyć, że pojechała na policję bo to byłoby najrozsądniejsze rozwiązanie inaczej szukałaby jej policja a ona zostałaby główną podejrzaną zamordowania męża i ew. swoich dzieci.

ocenił(a) film na 4
Krzysiek79

Bo Uber nie miał telefonu, tak? Żeby zadzwonić na jej prośbe?

ocenił(a) film na 8
Bartimaei

Tylko, że nie wiadomo czy odjechała z dostawcą. Słyszymy tylko odjeżdżający skuter. Mogła stać przed domem? Specjalnie zakończenie jest w tym miejscu urwane, by każdy mógł sobie dopowiedzieć resztę. Ci, którzy sympatyzowali z bohaterką będą szukać rozwiązań poprawnych moralnie, a drudzy będą święcie przekonani, że po 16 latach, scenariusz się powtórzył.

ocenił(a) film na 8
seeiko

I po co miałaby tam zostać? Tu nie ma otwartego zakończenia, masz masę podpowiedzi że uciekła.

ocenił(a) film na 5
seeiko

Bartimaei - zabrała kurtkę oprócz portfela, co jest dość jednoznaczne jednak

ocenił(a) film na 5
Bartimaei

mogla tez sama zadzwonic zamist po ubera

Krzysiek79

Można wykluczyć. Reżyser jasno przedstawil zakończenie za pomocą sceny z lustrem. Cheryl uciakajac po raz pierwszy zatrzymała się przez moment by spojrzeć w lustro, teraz zrobiła to samo.

Hey_Gamechangers

słuszna uwaga :) nie zwróciłem na to uwagi

ocenił(a) film na 7
Wojtekson

Dokładnie tak też zrozumiałem ten film, ludzie powtarzają pewne wzory zachowań , jeżeli coś kiedyś zrobili, zrobią to ponownie. Autor recenzji wyraźnie nie zrozumiał filmu.

Wojtekson

Absolutnie nie zgadzam się by nazywać bohaterkę "samolubną" lub "egoistką". Ona po prostu stawia swoje przetrwanie (jak większość osób które przez lata pozbawione były elementarnego poczucia bezpieczeństwa) ponad wszystko. Zauważmy, że ucieka od przemocowca, wprost powiedziane jest, że zmuszono ją do drugiego porodu. Poukładała życie (chociaż warto zauważyć jakiego wręcz PTSD dostaje na komentarz męża o włosach) i znów odebrano jej poczucie bezpieczeństwa, tym razem przez dwójkę psychopatów. Znów działa mechanizm ucieczki.
Bo to jest moim zdaniem przekazem tego filmu - nie musisz się poświęcać. Nie musisz rezygnować ze swojego życia, dla nikogo. Nawet dla osób które urodzisz. Nie muszisz ponosić odpowiedzialności z cudze żale. Neve chce sprawę załatwić normlanie, wspomóc swoje dzieci, nawet mimo faktu, że nigdy nie czuła się ich matką. Chce ich wspomóc finansowo, aby stanęli na nogi. Nie jej wina, że to dwójka psycholi. Zresztą kluczowe jest tutaj stwierdzenie "Meżczyźni robią to cały czas". To jest główny punkt filmu. Społeczeństwo podchodzi znacznie łagodniej kiedy mężczyzna porzuca rodzinę. Kiedy jednak kobieta nie chce być matką, wyrywa się z roli w której ją obsadzono - staje się potworem i "wyrodną matką" podczas gdy ona chce po prostu żyć.

Kij_Modrzewiowy

No nie. Z tym przetrwaniem to można uznać. Ale za swoje czyny trzeba odpowiadać. Dla Ciebie normalne jest, że matka chce ich spławić śmieszną kwotą ? No to Ci powiem, że nie. Jej wybory spowodowały, że dzieci to banda psychopatów.

ocenił(a) film na 3
Pawel_Jankowski_88

Dokładnie, nie wiem co "normalnego" było w rzuceniu na odczepnego czekiem, w dodatku, jak zauważyłeś - na śmieszną kwotę. Co oni mogliby zacząć budować za 20tys w tak drogim mieście jak Londyn? Z nieprzepracowanymi traumami, pewnie bez wykształcenia i żadnych faktycznych perspektyw na przyszłość?

A stwierdzenie "mężczyźni robią to cały czas" ja odebrałam zupełnie inaczej - jako żałosną próbę usprawiedliwienia, bo skoro inni postępują wstrętnie, to przecież jej też wolno i to sprawia, że jej zachowanie jest w porządku. No chyba jednak nie tak to działa.

A nie zapominajmy też, w jakich warunkach zostawiła dzieci - niewiele było podanych szczegółów, ale wiemy o jakiejś ciotce, która najwyraźniej oddała dzieci do sierocińca (i w sumie czemu miałaby przejąć za bohaterkę odpowiedzialność za jej dzieci?), przemocowym ojcu i patologicznych rodzinach zastępczych.
Rozumiem, że kobieta w depresji poporodowej uciekła od ciężkiego życia, ale żeby przez kilkanaście lat w ogóle nie zainteresować się dobrostanem własnych dzieci, zwłaszcza po tym jak zostawiło się je w warunkach dalekich od stabilnych?

ocenił(a) film na 5
Sol89

Ciekawe tylko dlaczego dzieci szukały zemsty na matce a nie na ojcu? Był tak samo rodzicem jak ona. A nawet słowem o nim nie wspominają.
Zgadzam się z tym, że społeczeństwo inaczej ocenia matkę niż ojca, widać to nawet tu na forum. On też porzucił te dzieci ale nikt tego nawet słowem nie skomentuje. Wystarczy informacja, że ojciec był przemocowy i koniec, nie ma tematu. Ogólnie pomysł na film fajny - matka zachowuje się jak wielu mężczyzn, porzuca dzieci/rodzinę i zakłada nową jak coś się psuje. Niestety wykonanie kiepskie. Starsze dzieciaki nie budzą strachu, tylko politowanie, końcowa sekwencja jest absurdalna, nikt by się tak nie dał sterroryzować tej dwójce, przecież oni nawet broni nie mieli, w każdej chwili mogli spróbować uciec/walczyć/zadzwonić na policję. No i ta lejąca się woda - po co to niby było?

ocenił(a) film na 3
Soowka_Ninja

A co tu komentować? Skoro się nad nimi znęcał to pewnie lepiej, że trafiły do systemu, niż gdyby miały zostać z nim. Ojciec został jednoznacznie przedstawiony jako zły, więc nie widzę nad czym się tu jeszcze można specjalnie rozwodzić, a już na pewno nie widzę pola do "innego oceniania matki niż ojca", bo jak w ogóle można porównywać teoretycznie normalną osobę i przemocowca?

ocenił(a) film na 5
Sol89

No i dlatego że ojciec został przedstawiony jako zły, cały ciężar ma spadać na matkę? Czy to nie na nim spoczywa jednak większy ciężar winy? Gdyby nie był przemocowy to może mogliby tworzyć względnie normalną rodzinę. Dlaczego dzieci nie miały pretensji do ojca, Dlaczego jego nie szukały i nie chciały wywrzeć na nim zemsty? W ogóle co to niby znaczy:" jak w ogóle można porównywać teoretycznie normalną osobę i przemocowca?" Tak jakby bycie przemocowcem było jakąś okolicznością łagodzącą, usprawiedliwieniem. Bycie przemocowcem to nie choroba psychiczna, że po drugiej stronie stronie stoi "normalna osoba".
Społeczeństwo zawsze będzie surowiej oceniać matkę porzucająca dzieci niż ojca. Tak samo matka samotnie wychowiujaca dzieci jest traktowana jako coś normalnego, a czasami wręcz pogardliwie, a z ojca w takiej samej sytuacji robi się bohatera. Główna bohaterka filmu trochę jest takim właśnie facetem, który się zawija za każdym razem jak coś nie idzie po jej myśli.

ocenił(a) film na 3
Soowka_Ninja

" Jakby bycie przemocowcem było jakąś okolicznością łagodzącą, usprawiedliwieniem. " - poważnie? Jak w ogóle doszłaś do takiego wniosku?

Fakt, że był przemocowcem oznacza, że zasadniczo już był spisany na straty w kwestii zajmowania się własną rodziną. I tak jak rozumiem, że kobieta mogła w tej sytuacji psychicznie nie wytrzymać i się zawinąć bez oglądania za siebie tak nie pojmuję, jak przez kilkanaście lat mogła się nie zainteresować jaki los spotkał jej dzieci. Bo że facet bijący, czy co on tam robił, miał ich gdzieś, to owszem, nie dziwi. I to nie jest żadna próba usprawiedliwiania, zwyczajnie po człowieku, który znęca się nad najbliższymi, nikt raczej nie oczekuje wyrzutów sumienia czy nagłej zmiany na lepsze.

"Dlaczego dzieci nie miały pretensji do ojca, Dlaczego jego nie szukały i nie chciały wywrzeć na nim zemsty? " - no to już pytanie do scenarzystów, ja z fusów wróżyć nie będę.

A że społeczeństwo zwykle gorzej ocenia odchodzącą matkę niż ojca - oczywiście, taka jest smutna rzeczywistość i to jest wstrętne i szalenie niesprawiedliwe, ale - co to ma do rzeczy w tym konkretnym przypadku? Bo moim zdaniem wyciągasz problem, który tutaj w ogóle nie ma zastosowania, tylko dlatego, że akurat jest dla Ciebie ważny - w dodatku usiłując wmówić innym komentującym, że mają w tej kwestii konkretne poglądy, chociaż to bzdura i potężna nadinterpretacja.

ocenił(a) film na 5
Sol89

"no to już pytanie do scenarzystów, ja z fusów wróżyć nie będę."

Trochę dziwny sposób prowadzenia dyskusji, bo tak można odpowiedzieć na każde pytanie.

" poważnie? Jak w ogóle doszłaś do takiego wniosku?"
Na podstawie tego co napisałaś poprzednio i na podstawie tego co nadal piszesz. Wprost mówisz, że fakt że ojciec był przemocowcem oznacza że był spisany na straty, że nikt po nim nie oczekuje wyrzutów sumienia czy zmiany na lepsze i że nie dziwi, że miał rodzinę gdzieś. Dokładnie to napisałaś. Przeczytaj to jeszcze raz, bo jak to nie jest próba usprawiedliwienia, to nie wiem co nią jest.

"I tak jak rozumiem, że kobieta mogła w tej sytuacji psychicznie nie wytrzymać i się zawinąć bez oglądania za siebie tak nie pojmuję, jak przez kilkanaście lat mogła się nie zainteresować jaki los spotkał jej dzieci."

Mogłabym napisać, że to pytanie do scenarzystów...ale odpowiem, bo scenarzyści akurat na to odpowiedzieli bardzo jasno i ja to pojmuję bez problemu.
Cheryl była osobą unikającą odpowiedzialności, znikającą jak tylko pojawiały się problemy. Osobą aspirującą do klasy wyższej, nie potrafiła się odnaleźć w zwykłej, trudnej rzeczywistości. Nie interesowała się 'starymi dziećmi', bo kojarzyły się jej z poprzednim, złym życiem, od którego chciała się odciąć. Jestem pewna, że w ogole ich nie kochała. Zostawiła je za sobą i udawała, że tego nie ma.

"A że społeczeństwo zwykle gorzej ocenia odchodzącą matkę niż ojca - oczywiście, taka jest smutna rzeczywistość i to jest wstrętne i szalenie niesprawiedliwe, ale - co to ma do rzeczy w tym konkretnym przypadku? Bo moim zdaniem wyciągasz problem, który tutaj w ogóle nie ma zastosowania, tylko dlatego, że akurat jest dla Ciebie ważny - w dodatku usiłując wmówić innym komentującym, że mają w tej kwestii konkretne poglądy, chociaż to bzdura i potężna nadinterpretacja."

No właśnie nie bzdura i nie nadinterpretacja i ma to zastosowanie co właśnie pokazujesz - nie masz problemu z tym, że typ jest przemocowy i zły, nie oczekujesz od niego zmiany czy poprawy - rozumiesz to (nie mówię, że akceptujesz ale rozumiesz), ale kilkukrotnie podkreślasz, że nie pojmujesz jak Cheryl mogła porzucić dzieci i się nimi nie interesować.

Uważam, że ten film (chociaż średni) ładnie to pokazuje i takie jest trochę jego przesłanie - rozumiemy zachowanie ojca, nie rozumiemy zachowania matki - zarówno dzieci jak i widzowie. Pytanie dlaczego tak łatwo Ci przyjąć to że ojciec był przemocowy (podkreślam, nie mówię, że to akceptujesz, ale Cię to ani trochę nie dziwi), ale zachowanie matki to już jest nie do pojęcia.

Kij_Modrzewiowy

Pośrednio przez nią zginął jej mąż

Wojtekson

W ostatniej mogła temu dostawcy zapłacić w naturze, z powodu silnego napięcia emocjonalnego musiała sobie ulżyć seksualnie. Później zaczęła racjonalnie myśleć i wróciła rozprawić się z tymi dwoma napastnikami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones