Wszystko jest kwestią gustu, wrażliwości, wieku i wielu innych czynników.
Nie ma co palić na stosie kogoś komu bardziej podoba się głupia komedia
amerykańska i neguje wszystko inne. Punktacja, ocenianie to wszystko nic
nie znaczy, jest względne tak jak "dobra pogoda" (dobra zależy dla kogo i
do czego:)
Wszystko ma swoje miejsce i czas.

Ktoś, kto obejrzeć napiał przez "ż", powinien zastanowić się kilka razy, zanim skrytykuje innych...

Pokarało mnie za czepianie się i sama zrobiłam literówkę. :P

ale gdzie ty zrobilas literowke?

Dokładnie tutaj ----> "napiał". ;)

a faktycznie hahaha a jak ta czytalem ze 100 razay i nie moglem znalezc:)
pozdr serd.

Każdemu się może zdarzyć ;)

Dokładnie, z amerykańskich komedii i całego szamba pseudoromantycznego z siusiakiem na wierzchu wyrasta się, dorosnąć to znaczy mieć choćby jakijś światopogląd. Obecnie czy w muzyce czy też filmie sukcesywnie stępia się gusta obniżając jakiekolwiek normy. Nowe pokolenie już jest skażone nową muzyką i tą pustką filmową wypuszczaną głównie przez USA. Potem zdarza się tak że duże dzieci szukają w komedii wszędzie zboczonych żartów, najpierw trzeba coś w życiu przeżyć bo dobre filmy opowiadają właśnie o nim a słabe o chorych urojeniach - fata morganie która świetnie się sprzedaje.

Zacznijmy może od tego, że każdemu podoba się co innego. O gustach się nie dyskutuje Panie Pawlito.
Fanką Bollywood nie jestem, po prostu obejrzałam kilka filmów (pragnę też zaznaczyć, że nick nie ma nic wspólnego z hinduskimi tasiemcami).

Oceniłeś mnie widząc, że obejrzałam sporo hinduskich filmów, brawo dla Ciebie, naprawdę.

OOOOOOO, wybacz, że nie podobał mi się film `Przyjeżdża orkiestra`, ale po tylu pozytywnych opiniach zwyczajnie mnie rozczarował.
Czas Apokalipsy - nie podobał mi się i tyle, to że jest to klasyka nie oznacza, że muszę być cała w `achach` i `ochach`.
Milczenie owiec - nie wiem dlaczego zostało przez Ciebie wymienione... ; )

Tak, na pewno `ZMIERZCH` jest filmem zasługującym na 10. Wybitny znawca kina z Ciebie nie jest, więc może lepiej zachowaj dla siebie swoje `trafne` obserwacje.


`to nie jest dla mnie partnerem do rozmowy.` - i całe szczęście, bo jakoś kultury to Ty sobą nie reprezentujesz.
`koleś który ocenia Komedie Romantyczną na równi z Dystryktem jest po prostu idiotą!` - licz się ze słowami i zastanów dwa razy zanim nazwiesz kogoś idiotą...

Pozdrawiam.

całkowicie się z Tobą zgadzam. Jest to film pozornie prosty, ale ile ma w sobie prawdziwości. Akcja tego filmu to po prostu życie. A ten kto ocenia wyżej alicje w kranie czarów od dużej ryby, to faktycznie po prostu dziwny człowiek, ktory nie wie nic o Burtonie ;)

Pawlito... zgadzam się bez dodatkowych słów...

a dla mnie partnerem do rozmowy nie jest ktoś kto ocenił film Maczeta na 9. Bohater przeskakujący na niższe piętro budynku trzyma się jelit wyciągniętych z brzucha innego. To jest dopiero prawdziwy i życiowy film

spojrzyj u mnie na Maczetę i na przyjeżdża orkiestra i postaraj się zastanowić dlaczego są takie noty.

Przyjeżdża orkiestra - zdecydowanie 10. To jest kino, które lubię. Nie ważne w jakim jestem nastroju przed włączeniem filmu, totalnie się wyłączam z rzeczywistości i wchodzę w ten film.
Cholernie romantyczny i poetycki film o zwykłym życiu, samotności, konsekwencjach i własnych barierach, które narzucamy sobie pomimo potrzeb. I nie powiedziałbym, że jest to film o uprzedzeniach, a raczej o tym, że na całym świecie żyją tacy sami ludzie. I wbrew pozorom najtrudniej jest nam być ludzkimi. I wrażliwymi będąc silnymi jednocześnie. Dla wielu są to pojęcia wykluczające się.

Każdy ma prawo lubić co innego. To chyba z tobą jest coś nie tak, skoro atakujesz ludzi, że myślą inaczej.

zyciowy film.. co Pawliuto wiesz o zyciu w egipice i syjonie. Film jak dla mnie taki se, nie moje klimaty i nie podobal mi sie, ale obejrzalem do konca,, takie 4/10

Strasznie się podnieciłeś, tylko po co? Film rzeczywiście nietuzinkowy, ciepły i ciekawy. Ale NIESTETY film w moim przypadku niczego nie wniósł w moje życie. Jakież to prawde życiowe poruszył, do myślenia o czym skłonił? Że warto z kimś dzielić życie? Banalne i dla mnie już oczywiste. Że uprzedzenia na ogół nie pokrywają się z rzeczywistością? Że aby mieć dziewczynę, trzeba się ruszyć w tym kierunku? No i tak to sie mniej wiecęj kręci. Raczej jestem rozczarowany. Bo film jest zaledwie pozytywny.
5/10

Jeśli ktoś uważa, że to banalne to prawdopodobnie musi prowadzić niesamowicie ciekawe, aktywne i ŚWIADOME ŻYCIE.
Jeśli ktoś uważa, że każdy film mu coś koniecznie wnosić do życia to pytam co wnoszą transformersy?

Spodziewam się, że różne rodzaje kina oceniasz wg różnych kryteriów i dlatego oceny mogą się pokrywać. Słusznie. Dlaczego odbierasz to prawo innym?

Transformersy wnoszą to, że film przeżywam. I to jest u mnie zawsze jedyne kryterium oceny filmów (czy to Requiem dla snu czy Transformers). Film musi mnie pochłonąć i wywołać emocje. "Przyjeżdża orkiestra" wywołuje je na 5/10. Musisz z tym żyć :)

rzecz w tym, że absolutnie nie muszę z tym żyć, za to Ty owszem, więc pozdrawiam

"My jesteśmy tu gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO"

Na filmwebie wyrasta nam nowy prezes nie dający innym prawa do własnego prawa.

spokojnie kolego, nie ma co się tak napinać :) , to niestety ale tak nie działa.
każdy ma prawo do swojego wieku i związanych z nim zapatrywań, światopoglądu itp.
przecież od pięciolatka nie oczekujemy zrozumienia "dorosłych spraw", ale też u dorosłego "starego kawalera" nie będziemy poszukiwać rad w wychowywaniu dzieci. Wszystko to jest uzależnione od wieku, sposobu danej osoby "na życie" itp.
tak więc jeśli ktoś ocenia komedię romantyczną (brrrr :) ) wyżej niż Dystrykt i tym podobne sprawy, nie jest idiotą tylko ona jest bliższa jego/jej ciału i duszy...
większość ludzi w ogóle ma dziwne podejście do filmów, pomijając fakt że 50% to co najmniej "Kałużyński" drugie 50% ma jeszcze większe mniemanie o sobie..., ale dla zwykłego śmiertelnika film to film, który ma bawić wzruszać ewentualnie siać grozę itp w zależności od tego na co mamy w danym czasie ochotę...
hehehe przykład z życia: znam wielu prawników którzy wręcz kochają filmy z van dammem, lungrenem itd - sądzisz że są debilami(?) oczywiście że nie, w ich świecie monotonnym w literze prawa potrzeba "coś z poza marginesu" gdzie bezkarnie główny bohater "oklepuje" po mordzie w końcu drugiego /zazwyczaj złego/ człowieka... a sens... po co ? nie o to chodzi...
trochę więcej pokory, zrozumienia i szerszego spojrzenia na ludzi... a będziesz o wiele szczęśliwszy.

Krótko odnosząc się do pierwszego wpisu na tym wątku. Ameryki nie odkryję jeśli stwierdzę że każdy ogląda to co lubi. Problemem jest natomiast dostęp do filmów nieco innych od tych najbardziej nagłaśnianych. Oczywiście każdy może znaleźć coś ciekawego jeśli poszpera trochę w necie ale większość decyduję się na to co jest pod ręką i z czasem się do tego przyzwyczaja i nie chce oglądać nic innego. W każdym razie dla mnie gust filmowy to jeszcze za mało aby ocenić człowieka.
Przechodząc do kwestii ważniejszej w tym wątku czyli do samego filmu to jest to niezły film. Nie jest może zbyt odkrywczy ale chyba nie taki ma być. Może być przypomnieniem dla każdego oglądającego, że warto zastanowić się nad własnym życiem zanim wpadnie się w pułapkę formy (może nie gombrowiczowskiej ale jednak sztucznego tworu). Dobrze zabija czas podczas czekania na granicy Ukrainy i Polski (ale to nie jest szczególnie wartościowy komplement bo tam praktycznie wszystko może zabić czas oczekiwania). Odradzam osobą, dla których film jest odskocznią od otaczającej ich rzeczywistości. Polecam wszystkim którzy chcą trochę podumać przed ekranem.

Do autora tego postu:
Panie wielki intelektualisto, który innych wyzywa od idiotów, mam do Waszmości kilka uwag:
- nie pisze się obejżeć, a OBEJRZEĆ,
- nie spojży, a SPOJRZY,
- nie skończoniu, a SKOŃCZENIU...

poza tym w języku polskim istnieje coś takiego, jak znaki interpunkcyjne.

Zamiast wytykać innym, radzę spojrzeć na siebie.

Czy Ty coś mówiłeś o ocenianiu komedii romantycznych? Więc co robi u Ciebie "Pocałunek o północy" oceniony na 10 i dodany do ulubionych?! Jeżeli ocena innego użytkownika Filmwebu Ci nie odpowiada to przepraszam bardzo, ale zachowaj to dla siebie. Ja np. średnio przepadam za połączeniem komedii i dramatu, więc choć nie oglądałem tego filmu, to nie spodziewam się, że jakoś specjalnie przypadnie mi do gustu.
PS. Jeśli już koniecznie chcesz wyrazić opinię na temat ocen innego użytkownika to zrób to z szacunkiem.