To właśnie o jego roli można tak powiedzieć... nie rozumiem.

dokładnie. reszta "aktorstwa" to jak lewandowski- cioty bez komentarza

masz cos z okiem czy łbem nie teges?

Szybko odpisałeś :) Przepraszam, mistrzu że mam inne zdanie od Ciebie. Postaram się poprawić i na przyszłość nie popełniać już tego błędu.

milo, ze w koncu cos do ciebie dotarlo :)

ok

własnie tez zauwazylam ze pozostali grali jakby jacys poddenerwowani stale byli, na poczatku chcialam wylaczyc film tak mi to przeszkadzalo.

Może dlatego, że De Niro miał w zwyczaju bardzo dobrze przygotowywać się do roli i wczuwać się w postać, jakby naprawdę nią był, a w tym filmie grał psychopatę...

Jak mieli być niepoddenerwowani skoro zagrażało im niebezpieczeństwo..De NIro grał tego psychopatę więc to on był całym złem.Myslę,że to logiczne.

nie w ten sposób poddenerwowani. Nie w sensie roli. Raczej jakby się stresowali graniem z De Niro, wyraznie widać różnicę w talencie...