odjeżdzanie i ucinanie w tym samym momencie scen trochę mnie irytowało, miałam wrażenie,że było tego za dużo,ale jak wiadomo taki styl tamtych lat, chciałam policzyć ile razy kamera tak sobie jeździła, ale dałam za wygraną.
Poza tym film nawet przyzwoity, De Niro zagrał jak to on na wysokim poziomie, Nolte w sumie też nie najgorzej, ogólnie może być, choć kiedyś dałabym mu wyższą ocenę teraz 6/10 ode mnie.
W nowych filmach mamy natomiast modę na najazdy i zbliżenia na twarz kręcone z ręki z zaawansowanym parkinsonem ;)
Do nowych filmów podchodzę z rezerwą, w dzisiejszych czasach trudno o dobry film, który nie jest kręcony dla kasy :-)