film. jak dla mnie nieco przydługi, a może po prostu za mało się działo...zirytowało mnie tylko to, że DeNiro był nie,al niezniszczalny i w kółko wyłaził z różnych dziur...można obejżeć, ale bez rewelacji!
Wszystko zalezy od dnia. Mnie raz takie rzeczy rażą kiedy indziej nie. Urywek tego filmu widzialem kiedys w tv i bardzo mnie zaciekawil. Dzis jednak srednio oceniam film. Rowniez wkurzała mnie nie zniszczalosc postaci granej przez De Niro. Troche jak koks w narko- alko amoku myslacy? ze jest nie pokonany bo Tak i juz. Roznie w zyciu bywa raz sie uda a raz nie, tu postaci udaje sie co chwila wychodzic cało z opresji a to juz naciagane... Moze po prostu nalezy zachowac wiekszy dystans
De Niro nie jest niezniszczalny - jest człowiekiem, który w więzieniu nauczył sobie radzić z bólem - musiał się nauczyć.
Ale przede wszystkim - Max Cady jest człowiekiem, który nie ma nic do stracenia.
Jedynym celem Max-a jest zemsta...
Widziałem ten film kilka razy i uważam, że jest jedną z najepszych pozycji w dorobku De Niro.
Max Cady to niezwykle inteligentny i przebiegły psychopata. Bardzo ciekawa sylwetka psychologiczna i bardzo dobrze zagrana postać ze strony De Niro.