Uwielbiam takie historie w których sztuczna inteligencja rozwija samoświadomość. Zawsze mnie to fascynuje że w pewnym momencie człowiek może stać się jakimś bóstwem-stworzycielem. Na początku film - dramat. Myślałam że ojciec stracił syna, potem jednak okazało się że nie stracił a on żyje z matką i ojczymem zboczeńcem i psycholem...a potem okazuje się że to hm... awatar który w pewnym momencie dowiaduje się kim jest i gdzie egzystuje. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmów. Po prostu wielkie wow!