"Case 39" to film z cyklu - 'gdzie ja to już widziałem?'
Nie jestem przekonany do pani Bridget Jones i zupełnie nie nadaje się do takich filmów, jest tłusta japa jest odpychająca i nadaje się tylko do głupich komedii romantycznych.
Początek dość ciekawy, ale niestety im blizej finału (który był bardzo kiepski) tym gorzej i bardziej schematycznie. Dziewczynka grała (kolejny raz) bardzo dobrze, z tym że nie podobało mi się to jak mówiła, sztucznie.
Jakiś tam klimat ma i czasami nawet napięcie się pojawia, i mimo wad i schematów, seans idzie do przodu w dość szybkim tempie.
W ogólnym rozliczeniu nie jest wcale tak źle i jeśli nie mamy nic innego do obejrzenia to śmiało można sięgnąć po "Case 39"
6/1O