Ostatnio oglądałem Whisper , teraz Case 39 no i wiadomo Omen .
Gdy widze takiego demonicznego bachora wzbiera we mnie gniew taki przylizany Damien w Omenie itp porąbał bym go siekierą i wyniósł rozczłonkowane zwłoki w torbie podróżnej.
Co do Case 39 to film jest maxymalnie przewidywalny . Już na samym początku zadziwiające było to że dzieciak nazywał się Lilith ( imie demona atakującego we śnie ) z miejsca było widac , że to rodzice są ofiarami a nie dzieciak . W 20 minucie przewidziałem zakończenie .
Hmm , ale film nie jest wcale taki zły . Miło było zobaczyc Renee Zelweger w innej roli niż komedia romantyczna . Całkiem fajnie zagrane .
Chodzi o to że w morzu tego shitu amerykańskiego co ostatnio wychodzi ten film utrzymuje się jeszcze na powierzchni .