Na pewno nie nudny! Film ogólnie w porządku, polecam każdemu, kto lubi kino tego typu. Chociaż
nie czytałem, o czym jest, od razu można było domyślić się, że to chodzi o tą małą. Ale mimo to
film nie stracił na emocjach - do samego końca nie było wiadomo, czy Emily przeżyje, bo w
pewnym momencie robiła wszystko, by wykończyć bardziej siebie, co zaczynało mnie irytować :P
I ta amerykańska postawa bohaterki! Ona nie odda dziecka, "bo wtedy w jakiejś miłej rodzinie na
południu Florydy zacznie się to samo, a to nie fair... Trzeba to zakończyć" itp. itd. Nici! W
rzeczywistości każdy by rzucił tym dzieckiem w szmaty i wrócił do swojego życia :P