Taką właśnie historię. Oprawcy, którzy mają swoje racje trafiają tam gdzie muszą, a ofiara nie jest tym za kogo się podaje. Schemat w nowych nazwijmy je horrorach zawsze jest podobny. Reżyser zakłada sobie element zaskoczenia, który można wcześnie zauważyć. Historia jak prawie wszędzie, szatańskie siły opanowują ciało śmiertelnika, a ten jak w Max Payne (gra) pozbywa się kolejnych osobników. Oczywiście nie mogło się obyć bez efektów dźwiękowych (przemawianie demonicznym głosem), wizualych (grobowe twarze), itd. Niestety twórcy horrorów już dawno zapomnieli czym jest ten gatunek, myśląc że techniką uda im się zbudować klimat, ale to błąd. 6/10.