... bo chyba tylko samotni-niezależni będą mogli coś z tego teatrzyku wywnioskować.
Singielka Emily (podejrzane uśmieszki i buzia w ciup, jako popisy aktorskie laureatki Oskara) pracuje w opiece społecznej w dzień, a wieczorami pisze dziennik o przystojnym koledze psychologu. I tak wiedzie sobie swoje spokojne życie, do czasu gdy pod jej dach nie trafia biedna dziewczynka odebrana rodzicom w spontanicznej akcji.
A fakt że ten film jest określany jako horror, a nie dramat obyczajowy nie pozostawia widzowi wątpliwości że 10 latka nie jest aniołkiem.
Wymęczony film wpisuje się w nurt horrorów zapoczątkowany w latach 70ych traktujący o małoletnich diabłach-zabójcach. To też zmęczenie materiału jest nad wyraz odczuwalne.
SPOJLERY ! ! !
Jak scenarzysta wykoncypował że dorosła kobieta, urzędnik, po odbyciu rozmowy z pensjonariuszem zakładu dla obłąkanych popędzi do domu aby planować unicestwienie dziecka? Reżyser stara się łatać dziurawy tekst, i przedstawia korowód oklepanych chwytów, znanych każdemu fanowi kina grozy na pamięć. Np:
-Muchy pojawiają się znikąd, aby dręczyć bohatera który zaczyna coś podejrzewać(Amityville Horror)
-Fatum ścigające bohatera który już wie i zamierza coś z tym zrobić(Omen) tak, diaboliczne pieski też są.
-Tajemnicze moce używające telefonów do siania terroru i klatkujące zjawy( dowolny horror made in Azja)
i tp, i td.
W skrócie: Sztampowy straszak, nie warty uwagi.
hm .. a cóz ci do tego co sobie oglądam ? o gustach się podobno nie dyskutuje .. przykro mi że dotkną cię mój komentarz mnie akurat nie dotknął twój poprostu wyraziłam swoją opinię na temat wzcześniejszego postu ponieważ już nie tobie oceniać komu film ma się podobać kto go może oglądać i kto i co z niego wnioskować
Skarbie, odpisuje Tobie z grzeczności...
Ja nikomu nie każe. Ty nie wyraziłaś swojej opinii, tylko skoczyłaś do mnie.
Chętnie przeczytał bym Twoje zdanie na temat opisywanego tutaj filmu, jesteś w stanie coś napisać? czy znowu do mnie skoczysz?
Nie "skoczyłam" a raczej odniosłam sie do pierwszego zdania twojego komentarza który jest chyba średnim nawiązaniem co do treści filmu dlatego nie rozumiem ale okej - to twoja opinia według mnie film całkiem przyjemnie się oglądało i bynajmniej nie uważam że jest on nie wart uwagi ale to już moje zdanie
Wybacz, chodzi Ci o moją wzmiankę o singlach?
Nie wydaje się Ci że ten filmik jest skierowany do tej grupy społecznej?
Popatrz....
Główna bohaterka mieszka sama, ma przyzwoicie umeblowane mieszkanie, ma kasę.
Ale czegoś jej brakuje!
Jak w tandetnej polskiej komedii romantycznej, ma na oku przystojniaka z roboty, ale ten ich związek dopiero raczkuje.
Emily ma swoje lata, instynkt macierzyński czy strach przed wczesną menopauzą( podobny przypadek mieliśmy np. w żenującej komedyjce z J.Lo) skłania ją do przygarnięcia tej dziewczynki pod swój dach, nie zważa ona również w tym przypadku, na ewentualne reakcje swoich przyszłych partnerów.
Okej może wiem co miałeś na myśli ale nie do końca się z tym zgadzam ponieważ z tego by wynikało że filmy z gatunku komedie romantyczne są tworzone tylko dla par .. Moim zdanie to że była ona w tym filmie akurat singlem wynika z tego że chcieli oni poprostu utrzymać tym troche straszniejszy klimat ( wiadomo jakby facet był z nią nie byłoby to już takie przerażające samotna kobieta zawsze wzbudza chociażby więcej współczucia )