Oczywiście można ten film "czytać" na różnych poziomach, ale aluzje do sowieckiej okupacji są tu bardzo czytelne. Po obejrzeniu "Kata", czy równie sławnego czeskiego pułkownika - "Ucho" zadaje sobie pytanie - jak to się stało, ze polska kinematografia nie ma tak odważnych filmów z tego okresu??
No właśnie, a przecież to Czesi mieli znacznie bardziej dokręconą u siebie śrubę niż to było w Polsce... Może właśnie dlatego bardziej ich to uwierało. Skończyło się Praską Wiosną, a co było potem, to już wiadomo...
Kurde, chyba jednak pisze się "półkownika", zaćmiło mnie. A film piękny - jeszcze raz chyba zobaczę :) Napisy w sieci - w moim tłumaczeniu - polecam :)
Bardzo fajnie, że zrobiłeś napisy, ale czemu nie wrzuciłeś ich przynajmniej do Worda do sprawdzenia, jeśli wiesz, że masz problemy z pisownią. Popatrzyłem tylko na sam początek, a tam "Swift'a" zamiast "Swifta", "zdaży" zamiast "zdarzy", "chrześciańskie" zamiast "chrześcijańskie"... A w ogóle to po polsku powinno być "chrzestne imię". A wcześniej jest jeszcze jeden spory nonsens wynikający z niezrozumienia tekstu: 
 
"Jeśli z tego powodu Swift przewrócił się w grobie, niech mi to swojemu krajanowi, wybaczy. Pavel Juracek" 
 
Przecież to bez sensu! Jakim krajanem Swifta jest Juracek? Chodzi o to, żeby Jurackowi wybaczyli rodacy Swifta: "niech mi to jego rodacy wybaczą".