Fabuła wysoce nieprawdziwa, a proces wręcz nieprawdopodobny, w rzeczywistości nie odbyłby się, bo oskarżony nie zasiadlłby na lawie oskarżonych wobec braku dowodów. Czysta bajka. Dlatego film słaby.
Był świadek, to już bardzo dużo.
Świadek czego. Świadek widział jedynie że gość wysiadł z samochodu, dodatkowo przy kardynalnie spieprzonym okazaniu.