Tylko pozazdrościć mu w wieku 94 lat takiego otwartego umysłu do scenariusza i reżyserii. Do końca życia robi to co kocha i mu to wychodzi. Żywa legenda.
[UWAGA SPOJLER! - Nie czytaj jeśli nie oglądałeś/aś!]Pozwolę się nie zgodzić. Dla mnie to jeden z bardziej przeciętnych filmów Eastwooda. Totalnie niewiarygodny przebieg procesu ...nawet nie poszlakowego :) Oskarżenie oparte o totalne farmazony bez krzty potwierdzenia w postaci dowodów. Abstrahując od tego, to wybory pana #2 to też naiwna historia - skoro od początku chodziło mu o uratowanie własnej D, to po co w ogóle zasiewał wątpliwości pierwszego dnia? Mógł przyklasnąć jak reszta od razu i tyle...a skoro już był taki moralnie rozdarty, to w obliczu ostatecznej decyzji wypada to głupio. Myślałem, że będzie "sztywny" do końca i jednak podłoży się, żeby ten oskarżony chłopak nie dostał dożywocia.
Nie wiem.... nie przekonał mnie ten dylemat moralny, bo po prostu później się rozlatuje jak domek z kart i wszystko wstecz nie ma sensu w obliczu takiego zakończenia ;) Zdecydowanie słabsza produkcja niż Milion Dollar Baby czy Gran Torino.
Możliwe,że taki był zamiar ,a. Możliwe,że ten jeden moE być słabszy. Bywa. Kolejne za to mogą powalić.
Zgadzam się. Nie jest to wybitny film,dialogi oraZ wątki ucięte. Co do przysięgłego nr 2 to wycofał się,jak go inny przysięgły zaczął podejrzewać(nie o zabójstwo) o kręcenie w sprawie. No i prokurator była u niego w domu itd. norma.
Generalnie bardzo szanuję Clinta, ale ten film pokazuje, że już nie jest tak szczegółowy jak kiedyś.
Możliwe,że taki był zamiar ,a. Możliwe,że ten jeden moE być słabszy. Bywa. Kolejne za to mogą powalić
Oskarżenie oparte o totalne farmazony bez krzty potwierdzenia w postaci dowodów. Czyli jak w życiu bywa. Serio tak bywa w prawdziwych procesach - system "zaklepuje" upatrzonego "winnego", bo pasuje do "wzorca" i tyle :)