Prokurator przychodzi do niego i co? Moim zdaniem i nic.
Aresztuje go albo wytoczy mu proces? Ryzykowała by stanowisko i karierę gdyby przyznała się do błędu, poza tym nie ma żadnej gwarancji że ktokolwiek by jej uwierzył i by go skazali.
Powie, że wie i nic z tym nie zrobi? Ryzykowała by jeszcze więcej.
Ta scena jest bez sensu.