Jeśli faktycznie tak wyglądają procesy o zabójstwo; jeśli tak faktycznie działa obrońca z urzędu, to należy współczuć oskarżonym. A jeśli nie, to został on spłycony, odarty z powagi , przedstawiony nader powierzchownie, co czyni pierwszą część filmu ocierającą się o absurd.
Dobry, solidny pomysł, niestety dużo słabsza realizacja. Druga część filmu faktycznie dużo lepsza i z mocno zarysowanymi rozterkami postaci i sposób ich postrzegania. Pierwsza część filmu i sposób ukazania procesu i działania prokuratora, a w szczególności obrońcy zasługuje na 4,5/10. Z kolei Druga część, plus dobre aktorstwo (Toni Collette, Nicholas Hoult, Cedric Yarbrough) , to mocne 7/10. Co łącznie daje 6/10.