Prawie robi wielką różnicę. Przerysowany, komiksowy wręcz, do tego na poważnie. Film jest strasznie drętwy, słabo zagrany,
Idiotyczny plot. Ogólnie chyba najgorszy film z Stathamem. Nawet ciężko go brać w kategorii guilty pleasure, to po prostu nieświeża kupa.
To jest dosłownie poziom tv puls, nowe Seagale, czy inne produkcje z truchłami gwiazd lat 80.