Może dawno temu robiły wrażenie kadry z atakującymi ptakami,ale w dobie komputerowej animacji i efektów specjalnych niestety to już nie robi na mnie wrażenia.Nie oszukujmy się...dla naszych babc to może straszny fom,ale dla mnie....cięko mi było obejrzec do końca.Poświęciłam się i dobrnęłam. :D
Hmm... troszkę Ci współczuję.. widzisz, w tym filmie nie chodzi o efekty specjalne czy animacje ale o generalny klimat i nastroj grozy - portowe miasteczko w sielankowej okolicy nad spokojną zatoka nagle zamienia się w male piekło spowodowane niewytłumaczalnym atakiem ptaków...
Poza tym ataku ptaków nie można traktowac dosłownie - dla mnie są one alegorią - najpierw powoli gromadza się, jak czarne mysli w twojej głowie, żeby po jakims czasie zacząć cię dręczyć i atakować, nie możesz znależć przed nimi schronienia - dopadną cie nawet we wlasnym domu, gdzie pozornie czujesz sie bezpieczna.
Ale prawda jest taka, że żeby zrozumieć tego rodzaju klimaty, trzeba dysponowac pewną dozą wyobraźni i wrazliwości, a niestety większosć wspólczenych produkcji kinowych powoduje raczej zanik wrażliwości, niz jej rozwinięcie....