Hmmm, jestem świeżo po seansie i mam trochę mieszane uczucia. Ogólnie film dobry i mi się podobał, ale cholernie ciężki przy oglądaniu, głównie z tego względu, że mimowolnie kibicowałem temu potencjalnemu pedofilowi i chciałem aby się uwolnił i walnął tą chorą dziewczynę. Myślę, że jest to spowodowane tym, że tak naprawdę ta Hailey nie ma szczególnego motywu, dowodu, nic co by pokazało że gość na to "zasługuje". Z tegoż powodu zakończenie też było dla mnie ciężkie do przełknięcia. A tak poza tym ciekawy film, nie nudziłem się ani chwili, więc polecam wyrobić sobie własne zdanie, aczkolwiek seans do najprzyjemniejszych na pewno nie należy.