Chyba że lubisz Hostele.
Półtorej godziny zmarnowane na pokazówkę co można zrobic mając skalpel, sznurek i paralizator. Żeby było Oryginalnie, dajmy dominie wiek 14 lat i mglisty pretekst bez którego wyszłoby na to samo (kompletnie nie interesują panny słowa dręczonego). Ekstra. Ambitne. Twórcze bez wątpienia.
Podsumowując, cały film polega na tym że mamy faceta który jest zły i dziewczynkę która jest zła. Panna coś tam nadaje o zemście ale nie o zemstę chodziło chyba autorowi gdy wymyślał kolejne scenki znęcania się. Półtorej godziny oglądamy kolejne pomysły dziewczynki na dodręczenie złegopanapedofila. Przy czym jego pedofilia jest tylko pretekstem dla reżysera kolejnej piły, odrobinę bardziej subtelnej. Jak ktoś lubi takie kino, czy to tworzyc czy oglądac - proszę bardzo. Ale ktoś kto spodziewał się kina ambitnego i psychologicznego na jakie ta nędza pozuje, zostanie po prostu zrobiony w jajo. Proponuje postawic owo dzieło na tej samej półce co piłę czy hostel i inne rzeźnie (wybaczcie powtarzalnośc tytułów, nie orientuję się w tym gatunku z przyczyn wiadomych - nie oglądam) i oszczędzic widzom nieporozumień. I bez pozowania na przesłanie, symbolikę, poruszanie ważnych tematów, wszystko to schodzi na dalszy plan w fabule demonstrującej tylko jak wykończyc kogoś, dla odmiany bez użycia siły (Wszystkie wymienione wyżej treści w filmie schodzą na Dalszy plan, pojawiają się sporadycznie przy dialogach z ofiarą, miedzy podwieszaniem do sufitu a kastrowaniem. Zmarnuj 1,5h a przekonasz się). Proszę.