Ja uważam, że ta dziewczynka była "czarnym charakterem" (co nie znaczy, że facet był czysty) a
już na pewno była zaburzona psychicznie.
-tak naprawdę nie miała żadnych dowodów, że on cokolwiek zrobił, przecież żadnych zdjęć nie
znalazła wskazujących na to.
-mi się wydaje, że ją ktoś skrzywdził (molestował), albo się filmów/seriali w stylu dextera
naoglądała.
-tej niby zamordowanej dziewczyny chyba dobrze nie znała (bo jak ją zobaczyła na zdj. to
dopiero po chwili załapała kto to), więc przypuszczam, że to była osobista zemsta, bo gość jej
kogoś przypominał.
-podważam teorię, że wiedziała, że to on zabił tę donne (jeśli dobrze pamiętam imię). Bo jakby
mogła namierzyć gościa po samym nicku z czata? jak nick można skojarzyć z konkretnym
człowiekiem? w ogóle nie rozumiem skąd by o tym wiedziała, przecież nie była przy zbrodni?
-stwierdzenie, że była jedynie jego "wyrzutem sumienia" i fizycznie w ogóle nie istniała, tylko na
podstawie tego że pod koniec filmów powiedziała "że jest tymi wszystkimi dziewczynkami, które
on skrzywdził" to już całkiem brednie. powiedziała tak, bo nie mając dowodów, nie mogła
powiedzieć "zabiłeś tą czy tą (konkretną) dziewczynę i dlatego tu jestem".
teraz mi się rozbudziła wyobraźnia, ale mam swoją koncepcję :))
-ona wyszła (uciekła z psychiatryka) gdzie byłą leczona po gwałcie/molestowaniu (dlatego nie
miała obaw, że rodzice mogą się martwić, że długo nie wraca)
-nie mając namiarów na swojego oprawcę, postanowiła znaleźć inną osobę na której może się
zemścić
-ponieważ miała już doświadczenie z czatów, wiedziała jak to działa, jak pedofile wyrywają laski,
złapała go w tytułową pułapkę
-czy on był pedofilem nie jest 100% powiedziane, ale pewnie tak skoro nie zadzwonił na policję
kiedy miał ku temu okazję
-ułożyła sobie dokładny plan, który postanowiła zrealizować
-lek który mu podała ukradła ze szpitala
- wiedziała, że nie znajdując konkretnych dowodów przeciw niemu nie powinna go krzywdzić
(dlatego tak się zdenerwowała, obszukując mieszkanie)
-zafiksowała się kiedy zobaczyła sejf, była pewna że znalazła co chciała. kiedy okazało się, że nie
do końca, wpadła w furię
-ale że była zaburzona, przekonała samą siebie, że robi dobrze w imię wyższych celów (własnej
zemsty i dla dobra innych molestowanych) i dokończyła co chciała
-motywu czerwonego kapturka nie rozumiem
-sprawy z Arronem, który zabił Donne też nie bardzo (znaczy czy i kiedy się nim zajęła)
zapraszam to dyskusji :)
według mnie Hayley działała z premedytacją. Jak sama się przyznała, dokładnie znała każdy krok swojej ofiary. Przybierała różne nicki na czatach i gdy pisała, że jest starsza to on nie chciał z nią wtedy już pisać. Miała 100% pewności, że on jest pedofilem. Dodatkowo miała potwierdzenie od jakiegoś Aarona, który powiedział jej kto zabił.
stary temat, ale co tam xD on nie zadzwonił po policję nie dlatego, że był pedofilem( choć to nie zostało wyjasnione do konca) tylko dlatego, że jak wybierał numer zobaczył co ona zrobiła mu tak naprawdę, krew po zabiegu i wiadomo czym.. być moze się wstydził, ale też chciał się na niej za to zemścić