Kubuś Rozpruwacz powraca z jeszcze większą dawką żenady, absurdu i marnotrawstwa materiału źródłowego, który mimo wszystko jak najbardziej nadaje się na slasher. Slasher od kogokolwiek, tylko nie tego jełopa, którego scenopisarstwo ogranicza się do zlepiania scenek o jednolitości godnej Family Guya. Scena z "jedynki", gdzie Puchatek siedział na masce samochodu tych durnych bab, swoim przedłużaniem się przypominała mi Odyseję Kosmiczną. Tylko że ulepioną z gówna. Cudów nie oczekuję, a jak obejrzeć to obejrzę tam, gdzie DMCA nie dociera.
Niestety i tak dużo jest "kwiatków", które uznają ten film za super, a co najmniej dobry.
Ogólnie komentarz trafiony w punkt .
Nie żeby co, ale troszku jajcowałem :DDD
Gdy Puchatek 2 miał te słynne 100% na Tomatometrze, miał 6 recenzji, z których średnia wynosiła 6.1/10. Wynik był taki a nie inny, bo Tomatometr oblicza procent recenzji "o pozytywnym wydźwięku", aniżeli średnią na wzór np. Metacritica. Teraz, gdy w puli znajdują się łącznie 23 recenzje, Tomatometr stoi na 52%, a średnia ocen wynosi 4.9/10. No i tym samym Puchatek 2 klasyfikuje się do roli potworka (który mimo wszystko zapowiada się na masywny glow-up względem Puchatka pierwszego)
Co wy gadacie. Kicz świetny, może do piły się to nie umywa, ale ogląda się to z dziwną satysfakcją gdy wkurzony Kubuś wpada na imprezę. Horror to żaden, ale scena z wiertarką i piłką ręczną wykonano poprawnie na tyle, że mnie osobiście ciarki przeszły.
Tylko problem z tymi scenami z wiertarką i piłą ręczną oraz spaleniem żywcem i wyrwaniem głowy(bo przy okazji to też było przy tych morderstwach) jest taki, że nic nie wnoszą - równie dobrze Kubuś Puchatek mógłby całej czwórce obciąć głowy za jednym zamachem siekierą lub maczetą i nadal by te sceny nic nie zmieniły lub wprowadziły.