Pulp Fiction to film, który koniecznie trzeba obejrzeć więcej niż raz. Za każdym razem kiedy go
oglądam, a jest to 3/4 raz, moja ocena wzrasta o jeden w górę. Ma ktoś podobnie?
Miałem podobnie. Za pierwszy razem było ok, ale bez szału...Poczytałem trochę o tym filmie, o konkretnych scenach i za drugim było już świetnie, a za trzecim totalnie odleciałem :D Dziś to mój ulubiony film, mam plakat w pokoju i jest git :D