Kiedys, w czasach studenckich film robil jakies wrazenie, bo mial szokowac, byc "mocny" i w ogole. Ale teraz ciezka sprawa, oglada sie jak niskonakladowe kino klasy B.
Co do tworczosci samego Tarantino, mecza mnie u tego kolesia 2 sprawy: ze bohatearami jego filmow sa same postacie z marginesu i ta tandetna meksykanska trabka w tle...
Sorry fellows, Tarantino sucks...!
A.