Po prostu idealny film, który jest dla mne wzorem połączenia czarnej komedii z klimatami kina gangsterskiego czy sensacyjnego. Banalne na papierze opowieści z poczytnych brukowców zyskały tu nowy wymiar, Quentin potrafił je ożywić dodać magnetyzującego wigoru. Dialogi są kultowe, śmieszne, czasem mocne ponad miarę - ale w pamięci zostają na bardzo, bardzo długo i to chyba się właściwie liczy. Po prostu arcydzieło kina postmodernistycznego. Można oglądać wiele razy.