PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 705 tys. ocen
8,3 10 1 705186
9,2 83 krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

Wielką tajemnicą pozostaje zawartość walizki, którą odzyskali dla Marsellusa Vincent i Jules. Zapytany o jej zawartość Tarantino odpowiedział, że znajduje się w niej to, co
widz chce, żeby się znalazło. Fanom nie wystarczyła jednak taka odpowiedź, dlatego uparcie dążą do tego, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę znajdowało się w walizce.
Pomagają wnikliwe obserwacje (np. szyfr do walizki – 666, czyli liczba Bestii), które pozwalają wysuwać nowe hipotezy.

Fani stworzyli kilka teorii, z których najpopularniejsza mówi o tym, że w walizce znajdowała się dusza Marsellusa. Przemawiać może za tym kilka faktów, jednym z nich jest
właśnie wspomniany wyżej szyfr. Według tej teorii to szatan wyciągnął duszę Marsellusa przez kark, na co wskazywać może plaster w tym miejscu. Vincent i Jules wykradają
duszę diabłu i mają za zadanie dostarczyć ją Marsellusowi. Gdy w jednej scenie młody chłopak oddaje kilka strzałów w kierunku Vincenta i Julesa, kule trafiają dokładnie w
ścianę za nimi. Może to wskazywać na to, że to Bóg pokierował torem kul, by Vincent i Jules mogli zwrócić duszę jej właścicielowi.

Inne teorie mówią między innymi o uchu z Blue Velvet Davida Lyncha, skradzionych diamentach z Wściekłych psów (wcześniejszego filmu Tarantino), kamieniach Sankary z
Indiany Jonesa i świątyni zagłady, martwym obcym z Repo Mana, royale z serem, Świętym Graalu lub innych precjozach.


A co wy o tym sądzicie? xD

ocenił(a) film na 7
Fifarafa99

Hehe, royale z serem, XD

ocenił(a) film na 8
JackNapierr

Też mnie to rozbawiło xD

ocenił(a) film na 10
Fifarafa99

mnie sie wydawalo ze tam jest złoto, przynajmniej ten co bar obrabował z misią pysią zobaczył co jest w walizce to światłem złotym zawaliło i powiedział ze to jest piękne :D

ocenił(a) film na 10
astok0

Jeżeli mowa o sztabkach (chyba o takie coś Ci chodziło) to wątpię że w ogóle ktoś zdołałby ją podnieść:)

ocenił(a) film na 10
MishaPl

w sumie czesciowo się zgadzam, ponieważ 1kg złota to juz jest sztabka w wielkosci telefonu komórkowego wiec troche kg musialoby tam być więc masz racje, ale moze jakies diamenty, no nie wiem :D ciezko mi teraz cokolwiek powiedziec co dawalo takie swiatło przy otwieraniu walizki

ocenił(a) film na 10
astok0

Można uznać że był to symbol dużej wartości materialnej (złoto jako symbol czegoś bardzo wartościowego).
No można też oczywiście trochę pokombinować i uznać że w walizce są duszę zabrane innym przez Marsellusa:) Poniżej link do całego wątku (w tym i moją interpretacja):
http://www.filmweb.pl/film/Pulp+Fiction-1994-1039/discussion/Walizka,1866659

ocenił(a) film na 10
MishaPl

wlasnie z tą "duszą" to mnie to wkurza troche ze wszyscy tak interpretują, nie chodzi koniecznie mi o to, ze jest to nierealne ale tak o po prostu mi sie nie podoba. Nie mam jednak duzych argumentów ale zalozmy np. ze zawartosc walizki zobaczył ten początkujący złodziej w barze i nie powiedział co tam jest jak zapytała go jego "misia pysia"... po czym Samuel powiedział cos takiego mniej wiecej "wiesz co walizki ci nie dam bo za duzo dzisaij juz przeszlismy by ją odzyskać ale poszukaj moj portfel" i wtedy dał mu jakos $1500 czyli w walizce musialo byc cos materialnego wg mnie poza tym on powiedizal "to piękne" czyli cos pieknego musialo tam byc :D

ocenił(a) film na 10
astok0

Nie to nie tak było w filmie. Był dokładnie tak:
- Chcę wam pomóc ale nie mogę wam dać tej walizki, bo nie należy do mnie. A poza tym przeszedłem zbyt dużo, z powodu tej walizki, żeby oddać ją takiemu dupkowi jak ty.
Szczególnie pierwsza cześć zdania jest istotna. Nie należy do niego, należy do Marsellusa. Dlatego że dusze w niej zamknięte należą do Marsellusa.
No i dalej:
-Czy to jest to co myślę?
-Tak.
-To jest piękne.
Po pierwsze chce się upewnić o zawartość, nie jest jej pewny. Chyba jednak nie kasa. No ale ok, pomińmy to. Mówi że to jest piękne. Bo dusza jest właśnie piękna.
Wiesz co. Polecam Ci jednak przeczytać moją interpretację (trochę niżej w tym podrzuconym linku). Jest zdecydowanie inna od tej powszechnie krążącej. Niczego nie narzucam. Zdaję sobie sprawę że sama interpretacja jest "objechana". No ale może coś Tobie z niej podpasuje.

ocenił(a) film na 10
astok0

P.S. Teraz patrze że trochę jest ona w tym poście porozbijana, więc przekleję ważniejsze fragmenty.

Zauważyłem ze bardzo mało osób interpretuje dlaczego film zaczyna się i kończy tą konkretną sceną w restauracji. Tzn wszyscy iterpretują brak chronologii ale nie koniecznie zahaczając o tę konkretną scenę. A dla mnie jest ona symbolem całego filmu. Mówisz że dla Ciebie film jest o odkupieniu. Dla mnie jest o walce o duszę. Niby podobnie ale bardziej mi te sformułowanie do tego filmu pasuje. Wracając do ostatniej sceny. Zamyka ona klamrą cały film. Osobami łączącymi te dwie sceny jest para (Ringo i Yolanda). Dlaczego bohaterowie o których praktycznie nic nie wiemy pojawiają się w pierwszej i ostatniej scenie filmu? Ponieważ to oni niejako wyznaczają linię czasu. Są oni początkującymi kryminalistami. Dopiero schodzą na złą drogę, czyli duszę dopiero mają stracić. Początkowa scena jest ich rozstajem dróg. To jest kluczowy moment. To on będzie decydował o ich duszy. Tarantino zostawia nas w tym zawieszeniu i przechodzimy do głównej części filmu. Ja tą część traktuję jako swoistą retrospekcję (chociaż chronologia wydawałaby się temu przeczyć). Tutaj mamy zobrazowany cały proces tracenia duszy. Mamy pokazane jak to przebiega i jakie ma konsekwencje. Środkowa część filmu służy niejako zobrazowaniu widzowi o co w tym wszystkim chodzi. Na sam koniec wracamy do restauracji. Mamy nawróconego Julesa, który zauważa rozstaj dróg przed którym stoi para. Wie którą drogę zamierza obrać ta para i powstrzymuje ich. Pokazuje im inna ścieżkę. Jest to częścią jego odkupienia. Daje tej parze szanse powalczenia o własną duszę. I to właśnie ta scena jest "teraźniejszością". Tutaj mamy ludzi postawionych przed dylematem moralnym. Przed dwiema drogami: prostą i tą trudniejszą. Film kończy się znakiem zapytania. Para dostała znak od Boga i teraz od nich zależy czy go posłuchają (Jules) czy nie (Vincent). Zresztą Jules i Vincent nie są przypadkowi. To również jest para. Para przestępców, którzy cały czas działają razem. Oni są symbolem dwóch dróg które mogą obrać Ringo i Yolanda. "Przyszłością" filmu będzie przyszłość tej pary. Przyszłość której reżyser już nam nie pokazuje.
Dostrzegam w tym też osobiste odniesienie do samego Tarantino (no i zapewne Avaryego). Oni jako artyści również są postawieni przed takim dylematem. Przed łatwą i trudną drogą. I też muszą walczyć aby swojej duszy nie stracić (sprzedać - Butch).

Uświadomienie sobie bycia pionkiem przy obraniu tej łatwiejszej drogi, jest bardzo istotne w zrozumieniu jej natury. To również miał na celu Jules mówiąc im jak będzie wyglądać ścieżka która mają zamiar podążać. Wiąże się to z utratą duszy (ktoś inny ma nad tobą władzę). Tylko jedna uwaga. Zachowując duszę nie jest się niczyim pionkiem. Pozostaje się wolnym. Jules był ręką Boga ale on jeszcze duszy nie odzyskał. To mogło nastąpić dopiero po konfrontacji z Marsellusem (według mnie nie szatanem, tylko osobą najbardziej do niego zbliżoną - ziemski przedstawiciel). Wykonywanie przez niego dzieła Boga było częścią jego odkupienia. Jedyną osobą która odzyskała duszę był Butch. On również jako część odkupienia wykonywał dzieło Boga - zabójstwo Vincenta. Swoją duszę wyrwał ratując Marsellusa. I warto też zwrócić uwagę jak ją wyrwał. Obierając tą trudniejszą, dobrą drogę.

I to jest właśnie bardzo istotne. Że film sprawdza się zarówno w warstwie "powierzchownej" jak i "interpretacyjnej". To jest wielki atut filmu. To że sama interpretacja nie jest konieczna do odbioru filmu. Tak właśnie powinny być konstruowane tego typu pozycje. Poza tym bardzo dobrze że wersja jest niepotwierdzona. Ja osobiście nie lubię nachalnego narzucania interpretacji przez twórce.
A tak w ogóle to jakie ma znaczenie czy Tarantino naprawdę ten przekaz w tym filmie zawarł. Stworzył na tyle dobry film, że umożliwił taką interpretację. Na tym się rola autora kończy. Reszta w rękach (a właściwie głowach) odbiorców. To oni decydują czym jest dla nich ta pozycja.
Dla mnie ten film jest o walce o duszę (o czym już wcześniej wspominałem). Jeżeli tak będziemy film interpretować to sama chronologia nabiera innego wymiaru. Według mnie w sensie artystycznym film jest chronologiczny. Wręcz jest wpasowany w sztampową konwencję. Chodzi mi o filmy w których na początku jest pokazana jakaś dramatyczna scena, ważą się losy głównego bohatera i nagle jest urywana i na ekranie pojawia się napis np. dwa lata wcześniej. Mamy przedstawioną całą historię aż do tego momentu z początku. W samej końcówce mamy rozwiązanie tej akcji z początku. Tak według mnie jest w PF. Początek (para w barze), "dwa lata wcześniej" (główna część filmu) i końcówka (rozwiązanie sytuacji z baru). Główna część filmu też jest uporządkowana. Tylko jest uporządkowana według losów kolejnych bohaterów.
I jeszcze jedna rzecz. Według mnie już na samy początku reżyser "mówi" nam, iż film posiada dwie warstwy. Chodzi mi o ten napis z definicją Pulp. Są dwie definicje z numerami 1 i 2. Według mnie ta pierwsza definicja to jest właśnie dusza (przeczytaj sobie ten początkowy napis - według mnie coś w tym jest). Tą 2 jest ta warstwa powierzchowna - gangsterska. Dla mnie równie ważna - bez niej ta pierwsza nie miała by mocy. No ale Tarantino umieścił ją jako drugą. Przypadek? Być może chciał zasugerować co chce przede wszystkim tym filmem przekazać?