Trzeba ją naprawdę lubić, żeby się nią zalewać. Ponieważ jednak do miłośników whisky nie należę, dlatego film pana Tarantino podobał mi się średnio. Ale to pewnie dlatego, że większość jego filmów darzę podobnie "wysoką" estymą. Film kultowy ? A niech mu będzie.... ja go kultem obdarzać nie planuję :).