Nie rozumiem tych zachwytów nad tym filmem. Dla mnie jest on dobry, ale TYLKO dobry. Kiedyś byłem nim oczarowany(liceum), ale po jakimś czasie mi minęło. Ostatnio z sentymentu kupiłem sobie dvd z "Pulp Fiction". Oglądając zacząłem się zastanawiać, co ja widziałem w tym dziele Tarantino. Doszedłem do tego, że z wiekiem człowieka przestają bawić sceny gwałcenia faceta przez faceta czy akcje ze sprzątaniem samochodu z resztek ludzkiego mózgu. Po prostu przestają działać takie kuglarskie sztuczki, w jakich Tarantino się lubuje. Ktoś powie, że "Pulp Fiction" to w szczególności super dialogi. Może i tak, ale w kilkakrotnym obejrzeniu gadka o masażu stóp zaczyna nudzić. Tak więc dla mnie ten film zasługuje TYLKO na 7.
jeśli w tym filmie głównymi rzeczami które cie bawiły było pakowanie marsellusa w kapsko i sprztanie samochodu to rzeczywiście dobrze że przestał ci sie podobać, mi dialog o masażu stóp nie znudził sie do tej pory a widziałem film blisko 100 razy (liczę)
Dla mnie irracjonalnym powodem pojawiającej się niechęci do filmu jest rozpatrywanie go w kategorii pojedynczych scen. Ten powiedział "fuck", tamten zgwałcił, tego przypadkowo zabili => takie rzeczy już mnie nie bawią. Na ten film trzeba patrzeć jako na całość, wtedy nie ma problemów.
W tym właśnie problem. Wraz z upływem lat przestały mnie bawić takie sceny i postanowiłem spojrzeć na ten film jako na całość. Stwierdzilem wtedy, że film jest dobry, ale bez przesady. Znam wiele innych dużo lepszych filmow, które nie stały się jednak tak kultowe jak "Pulp Fiction".
Mi PF nigdy się nie znudzi, to jest kamień milowy w historii kinematografii
i nic tego nie zmieni , wkurzają mnie osoby (nie mowie o tobie) które probują nieudolnie znalezc w nim błedy,obalic jego wielkosc porzez patrzenie przez pryzmat wulgarności,brutalnosci itp.
Nie mozna oceniac tego dzieła za jedna scene czy dialog ale za calosc
Ja obecnie jestem na etapie liceum i nawet nie mysle ze w przyszłosci PF
moze mi sie znudzic bo sceny gwałcenia faceta przez faceta czy akcje ze sprzątaniem samochodu z resztek ludzkiego mózgu mnie nie bawią , ale bawi mnie cała konwekcja filmowa Tarantino. Pozdro
Tak to jest kiedy gościu nie może szczaić całości fabuły, a poza tym jak mądrze napisał mój przedmówca facet rozpatruje film jako sceny. Ale cóż są ludzie którzy wolą filmy w postaci: biegnie facet z gunem, rozpierdziela pół miasta. Jednym słowem gdzie nie ma fabuły. A już jak zmixują różne wątki razem to trudno jest mu już pojąć o co chodzi w tym filmie. Tak już niestety na Filmwebie jest,że wszyscy wypowiadają swoje opinie, nawet ci którzy nic nie mogą szczaić. Ale cóż wywalić ich się nie da! Pozdrawiam FANBOJÓW TARANTINO!!!
krritv zgadzam sie w zupelnosci.dla mnie PF to jedyny film ktoremu dalem 10/10. u mnie na 10 trzeba naprawde zasluzyc. arcydzielo nic dodac nic ujac!
Wiecie co ? jest 24, 25/11/2006, film miał premierę w 1994 roku.. a my ciągle o nim mówimy, rozmawiamy, dyskutujemy.... ciągle.
Ostatnim czasy nie raz, nie dwa, zastanawiałem się : "jaki film, który obejrzałem zasługuje na to 10/10, to takie są?" - tak są, to jest właśnie PF, po raz n-ty wracam do tego filmu, ciągle znajdując coś nowego, coś.
Pozdrawiam.
Obejrzalem go po raz pierwszy jak byłem maly, ale ze miałem moze z 10 lat to sie nim tak nie zachwyciłem.W zeszlym roku jakos mnie tchnęło i zassałem z neta ten film.Od tamtej pory obejrzałem go z 20 razy i jeszcze mi sie nie znudził.Film niedosc ze ma zajebistą fabułę to te dialogi...cos pięknego.Najlepszy dialog według mnie , Mia i Vincent w Jackrabbit Slims :D.Film 10/10!!!!
Wydaje mi się, że jednak jestem w stanie 'szczaić' fabułę tego filmu. Dawniej(jako małolat) rozpatrywałem ten film jako sceny, ale z wiekiem nauczyłem się patrzeć szerzej. Stwierdziłem, że wymienione sceny mnie już nie śmieszą a niektóre nawet wkurzają swoją nachalnością(pisalem wcześniej o kuglarskich sztuczkach). Co do fabuły jako takiej nie mam jednak większych zastrzeżeń. Dlatego uznaje film ze dobry i wystawiam mu 7.
Dialogi. Za nie cenię ten film. Gwałt i rozbabrany mózg to tylko pretekst. Uwielbiam ten film :)