Myślę, że był tam przedewszystkim w celach rekreacyjnych, oddychał świeżym holenderskim pooowietrzem zmieszanym z THC, odwiedzał MacDonaldy i śmiał się z ich systemu metrycznego...;-)
A tak na serio to myślę, że jarał co wlezie i ile wlezie ;]
A mi się zawsze wydawało, że jeździł tam w celu handlowania narkotykami (przecież nawet Paul mówi o nim "Nasz człowiek w Amsterdamie").
Zapewne obie te rzeczy. Bawił się, ćpał dobre holenderskie sprzęty, a zarazem był przedstawicielem handlowym Marsellusa w delegacji :)
Studiował politologię i uprawiał drzewa kauczukowe. W wolnym czasie puszczał latawce.