Mój znajomy rozkminił to w ten mniej więcej sposób:
W walizce jest pulp fiction.
Pulp - głupota, drobnostka czy co to tam było.
Fiction - fikcja. A zawartość w końcu nie jest pokazana, czyli może być fikcyjna.
tak jak cały film to kicz (choć kocham taki kicz) i traktuje o pierdołach tak walizka.
Ale koncepcja z dusza jest rewelacyjna. Serio Tarantino to przyznał? Kurde kolejny punkt dla niego, znam ten film na pamięć widziałem kilkadziesiąt razy oglądam ze dwa razy na miesiąc a co jakiś czas dowiaduje się o tym filmie czegoś nowego, co mnie zaskakuje. Dlatego jest genialny. Dzięki za te komentarze.
No ja się nigdzie nie doczytałem jak mówi, że tam jest dusza. Wszędzie się spotykam z tym, że Tarantino nie odpowiada na pytanie o zawartośc walizki. Ale to jest w nim najlepsze, w jego filmach część pozostawia widzowi, dlatego tak wiele sprzecznych opinii na temat motywów w jego produkcjach :) Dla mnie w walizce jest dusza, dla kogoś innego może być tam co innego... Pozdro.
Ludzie, tam było złoto pod postacią biżuterii albo sztab lub monet, bo po odbiciu było żółte światło. Proste, że to nie była forsa lub narkotyki - żadne z tych dwojga rzeczy nia daje po odbiciu charakterystycznego żółtego światła. Duszę możemy od razu wykluczyć bo jest (chyba) niewidoczna! No, w ostateczności pozostaje: wypolerowany brąż, mosiądz, miedź lub tombak, lecz na złodzieji złomu to oni raczej nie wyglądali. Ja bym się jeszcze zastanowił nad słowami Julesa, który powiedział, że w walizce są: "...brudne rzeczy mojego szefa"
Pozdrawiam.Cześć.
Oj Don Romano, stopy Umy chyba bardziej Ci się podobają niż samemu Quentinowi hehe
Peace.
Hmmm a ja bym stawial, ze w walizce bylo rzeczywiscie złoto - w postaci biżuterii (łańcuchy i inne pierdoły Marcellusa), ktore oddał do czyszczenia :) - dlatego pranie.
A co do teorii biblijnej, w ktorej Lance byl Jezusem, to Mia jest Szatanem :) Przez nią Marcellus wyrzucił jakiegos kolesia przez okno, kusiła Vincenta, ktory nastepnego dnia umarł...
Nie chce wam psuc zabawy ale Jules wyraznie muwi ze w tej walizce jest 'brudne pranie mojego szefa'. :)
Tak na powarznie to mi sie wydaje ze na tym forum wszyscy maja racje i kazdy sie myli
Pozdrawiam
Ja wiem co było! W walizce była pełna, finalna, w pełni grywalna wersja Duke Nukem Forever ;)
nie no co wy gadacie przecież nawet niemowlak wie że w walizce była Kolekcjonerska wersja (w złotym Pudełku) płyty dvd Pulp Fiction :P
ktoś tu napisał,że w walizce było "zeczywiscie złoto - w postaci biżuterii (łańcuchy i inne pierdoły Marcellusa)"...miał on wiele racji...tylko,że to złoto nie należało do Marcellusa...to były złote łańcuchy Mr.T (B. A. Baracus)!!
Ja uwazam ze byla to bez watpienia dusza Marcellus'a. Respekt za te teorie z plastrem, niezle podejscie.
kurwa to oczywiste !!! diamenty dla Marsellusa - te z wściekłych psów. pan różowy przekazał je tym gościom co to do nich przyszli Vincent i Jules. we wściekłych psach jest z resztą mowa o panu wallace
Walizka dla wallece'a...hmmmm....pierwsze moje wrażenie - złoto.....
ale jakby sie dluzej zastanowic to te wszystkie teorie są OK, i o to chodziło Quentinowi - POKŁONY MU ZA TO ARCYDZIEŁO I ZA WIELE WIELE INNYCH!
p.s. swoją drogą to jest to KICZ totalny, a przez to GENIALNY jak sam skurwysyn....brak słów!
wdług mnie był tam cud. Ktoś już o tym wspominał jednak nie miał wystarczających dowodów. Spójzcie, gdy walizke mieli jules i Vincent są chronieni. Cud uratował ich przed śmiercią. Potenm gdy oddają walizke właścicielowi przestają być pod ochrona i następnego dnia Vincent ginie. Ale wtedy walizka jest w posiadaniu Marcellusa i jego małżonki. Gdy ona przedawkowała wtedy staje sie cód i on cudownie uchodzi z zyciem. Gdy następnego dnia Marcellus idzie drogą i przejezdza go Buch, ten uchodzi prawie bez szwanku.
wdług mnie był tam cud. Ktoś już o tym wspominał jednak nie miał wystarczających dowodów. Spójzcie, gdy walizke mieli jules i Vincent są chronieni. Cud uratował ich przed śmiercią. Potenm gdy oddają walizke właścicielowi przestają być pod ochrona i następnego dnia Vincent ginie. Ale wtedy walizka jest w posiadaniu Marcellusa i jego małżonki. Gdy ona przedawkowała wtedy staje sie cód i on cudownie uchodzi z zyciem. Gdy następnego dnia Marcellus idzie drogą i przejezdza go Buch, ten uchodzi prawie bez szwanku.
wdług mnie był tam cud. Ktoś już o tym wspominał jednak nie miał wystarczających dowodów. Spójzcie, gdy walizke mieli jules i Vincent są chronieni. Cud uratował ich przed śmiercią. Potenm gdy oddają walizke właścicielowi przestają być pod ochrona i następnego dnia Vincent ginie. Ale wtedy walizka jest w posiadaniu Marcellusa i jego małżonki. Gdy ona przedawkowała wtedy staje sie cód i ona cudownie uchodzi z zyciem. Gdy następnego dnia Marcellus idzie drogą i przejezdza go Buch, ten uchodzi prawie bez szwanku.
Gdy ogladalem film jeszcze jako male dziecko:P myslalem ze w walisce jest zloto (to przez ten blask na twarzach otwierajacych walizke) ale teraz na 100% wiem ze w walisce byl..... Royale z serem!!:)
<<SPOJLER > PRISON BREAK >>
Tam była spłaszczona głowa Sary zawinięta w złotko hahahaha.
Koniec Spojleru
A co to kogo obchodzi co było w walizce ?
A niech tam i były moje wibratory i co z tego.
Podniecacie się pierdołami.
A dlaczego ta dziewczyna na okładce leży na łóżku i pali papierosa i ma czarną kiecke i czarne włosy ? Nie kumam...