całkiem nieźle się ogląda, choć jak dla za długi, ale wytrwałam do końca, czego nie żałuję, bo scena w kawiarni mnie rozbroiła. Film ma trochę niezłych tekstów i sytuacji (zegarek ojca, wspomniana kawiarnia i cała ta sytuacja z przypadkowym odstrzeleniem łba kolesiowi i sprzątaniem po tym). Fajnie pokazuje absurdalność, pompatyczność, nielogiczność i bzdurność kina jako takiego.
Film oglądałem dosyć dawno, ale właśnie to w tym filmie jest najlepsze i dlatego warto obejrzeć ten film. 9/10 A w filmie podobała mi się rola Julesa Winnfielda.. cheers