Bliski ideału, pokazuje to co w kinie amerykańskim lubie najbardziej - to, ze jest takie amerykańskie!Operowanie schematami, które nabierają ciągle nowego znaczenia, a Quentin wie co to dobra zabawa i nie próbuje nam wciskac jakiejs filozofii za to wielkie dzięki.Boje się napisac cos wiecej, bo dla mnie to prawie świętość, a komplementując mozna zabrnąć w świętokradztwo. PS:Kocham tą ścieżkę