Oba są niewiarygodne - każdy z nich jak dla mnie wykazuje różnice czasu nagrania i klimatu - Europa - Stany (różnice widać wszędzie)
Dla mnie oba to dzieła "Snatch" nie jest tylko komedią - to film który po obejrzeniu chce się zjeść - masz taką podjare że nie wiesz co jest grane i pamiętasz go baardzo długo.

Mnie sie generalnie snatch w ogole nie podobal. Obejrzalem go ze wzgledu na porownania do pf, gdyz myslalem, ze skoro podobny niby to rowniez bedzie genialny. A tu niestety gowno,bullshit, jak dla mnie:D. Przykro mi, ale nie moglem zniesc tego filmu. Wylaczylem po 30 minutach... dla mnie koszmar.... Przykro mi, ale to jeden z najwiekszych gniotow jakie widzialem, moze dlatego, ze za duzo oczekiwalem i myslalem, ze bedzie tak dobry jak pulp fiction... No, coz to moja prywatna opinia, ale dla mnie byl dnem kompletnym